Prezes polskiego giganta IT, grającego na kilkunastu zagranicznych rynkach, nie zmarnował minionego roku. Już na samym jego początku finalizował przejęcie za 145 mln dol. izraelskiej grupy Formula Systems, a pod koniec roku Adam Góral ogłosił, że planuje kolejne duże przejęcie. Cel jest ciągle ten sam: stworzyć z Asseco Poland jedną z największych firm informatycznych na świecie.
Ma szanse się do tego przybliżyć jeszcze w I kwartale tego roku, na kiedy zaplanowano realizację transakcji. Kogo kupi, jest głęboko strzeżoną tajemnicą. Ambicji nigdy szefowi Asseco nie brakowało. Znający go analitycy i menedżerowie zaliczają prezesa do grona wizjonerów. Konsekwentnie wprowadza firmę na kolejne zagraniczne rynki. Asseco działa m.in. na Słowacji i Węgrzech, we Francji i w Wielkiej Brytanii, we Włoszech i na Bałkanach, a także w Austrii, Niemczech i krajach skandynawskich. Firma tworzy najbardziej zaawansowane programy dla biznesu. Na koniec tego roku jej przychody mają sięgnąć 3,1 mld zł.
Przedsiębiorcą Adam Góral został w 1988 r., zaraz po powrocie ze Stanów Zjednoczonych. Był wtedy pracownikiem naukowym UMCS w Rzeszowie, mieście, z którym jest związany do dziś (Asseco sponsoruje tamtejszą drużynę siatkówki Resovia). Razem z bratem założył wówczas spółkę Jazcoop, specjalizującą się w produkcji ketchupu. Biznes nie miał jednak perspektyw, więc Góral poszedł w kierunku nowych technologii. Pomogło mu wykształcenie – skończył cybernetykę i informatykę na Akademii Ekonomicznej w Krakowie i zrobił doktorat nauk ekonomicznych. W 1991 r. otworzył biuro komputerowe, które zajmowało się wdrożeniami systemów w bankach spółdzielczych. Tak powstały podwaliny pod spółkę COMP Rzeszów, która stała się fundamentem dzisiejszego imperium Górala. W 2008 r., już po przemianowaniu na Asseco, przejął Prokom Software kontrolowany przez Ryszarda Krauzego. W taki sposób powstało dzisiejsze Asseco Poland, które w tym roku ma o kolejny krok przybliżyć się do światowej czołowki branży IT.
MF