Powiedzieć o Aleksandrze Auguście Pocieju, że jest pierwszym celebrytą wśród prawników, to nic nie powiedzieć. Jego przyjaciel Tomasz Lis ujął to celnie w przedmowie do zbioru felietonów Pocieja pt. „Ręce na biurku”: „Nie widziałem nigdy mecenasa Aleksandra Pocieja w todze. Ale strata to może niewielka, bo czytając jego felietony, widzę go jednocześnie w dwóch wersjach – w todze i na koniu”. Pociej przez lata był partnerem renomowanej kancelarii Pociej, Dubois i Wspólnicy. Zrezygnował z tej roli w 2011 r., szykując się do wyborów. W okręgu nr 45 uzyskał blisko 100 tys. głosów i z poparciem PO dostał się do Senatu. Na czas sprawowania mandatu zawiesił działalność adwokacką. Na jego stronie WWW w zakładce „oświadczenia i wypowiedzi” na razie pusto, ale za to dowiadujemy się z niej, że udzielił wywiadu „Gali”, w którym stwierdził: „Walczę od lat z bezmyślnym, automatycznym wsadzaniem ludzi przed procesem do więzienia. Dlatego wpłaciłem kaucję za Beatę Sawicką”. W jego otoczeniu nie brakuje dużych nazwisk: promotorem pracy dyplomowej był prof. Lech Falandysz, Pociej kierował kampanią prezydencką Zbigniewa Religi. Jego kancelaria obsługiwała m.in.: Ministerstwo Skarbu Państwa, Narodowe Centrum Sportu, PZU, Polkomtel, a także kandydata na prezydenta Bronisława Komorowskiego w procesie przeciwko Jarosławowi Kaczyńskiemu.