Raport o styczniowej sprzedaży detalicznej nie był najlepszy. Sprzedaż wzrosła o 0,4 proc. (oczekiwano 0,6 proc. m/m), ale dane z poprzedniego miesiąca zweryfikowano w dół (z 0,1 na 0 proc.). Bardziej istotna jest sprzedaż bez samochodów. Tu na pozór było nieźle. Sprzedaż wzrosła o 0,7 proc. m/m (oczekiwano 0,4 proc.). Problem w tym, że dane z poprzedniego miesiąca zweryfikowano mocno w dół (z - 0,2 na – 0,5 proc.). Jak widać dane za świąteczny grudzień były bardzo słabe, a styczeń z wyprzedażami niespecjalnie ten obraz poprawił.

Problem Grecji pojawił się dosyć nieoczekiwanie. Środowe spotkanie ministrów finansów strefy euro zostało odwołane. Zamiast niego odbędzie się telekonferencja. Jean-Claude Juncker, szef Eurogrupy powiedział, że spotkanie odwołano, bo w dalszym ciągu nie ma pisemnej deklaracji greckich liderów politycznych, że wdrożony program reform gospodarczych będzie realizowany w przyszłości.

Na rynku akcji indeksy rozpoczęły sesję od niewielkich spadków, które zaczęły się pogłębiać wraz ze spadkiem kursu EUR/USD. W najgorszym momencie sesji indeksy traciły niewiele więcej niż pół procent. W końcówce byki bez problemów doprowadziły do neutralnego zakończenia (podobno wiedziano już o „lojalkach” greckich polityków). Widać było, że gracze traktują tę sesję jako część krótkiej korekty. I zapewne mają rację. Wszystko pod warunkiem, że czarny, grecki łabędź (bankructwo) tej wiary nie przepędzi.

W nocy jednak zapanowała euforia. Wstęp dało podpisanie przez Jeorjosa Papandreu, szefa PASOK zobowiązania do implementacji przyjętego programu oszczędnościowego zaaprobowanego przez grecki parlament. Okazało się też, że podobną „lojalkę” złoży w środę Antonis Samaras, szef opozycyjnej Nowej Demokracji. Poza tym greckie „źródła” twierdzą, że dzisiaj zostaną opublikowane warunki porozumienia z inwestorami prywatnymi.

Reklama

Wczoraj po południu niepokój wzbudził Jean-Claude Juncker, szef Eurogrupy. Powiedział, że spotkanie ministrów finansów Eurolandu w sprawie Grecji odwołano, bo w dalszym ciągu nie ma deklaracji greckich liderów politycznych, że wdrożony program reform gospodarczych będzie realizowany w przyszłości. Był też problem porozumienie Grecji z prywatnymi inwestorami do końca tygodnia. Euroland postawił warunek: pomoc dostaniecie, jeśli będzie ugoda z tymi właśnie inwestorami. Zamiast spotkanie odbędzie się telekonferencja. Ministrowie dyskutować będą nad problemami związanymi z drugim pakietem ratunkowym dla Grecji oraz przygotowanie do regularnego spotkania Eurogrupy (20 lutego). Okazało się, że taka decyzja podziałała jak bat – Grecy się zmobilizowali. Co prawda pewnie dzisiaj nie zostanie uruchomiona transza pomocowa, ale gracze założą, że do tego musi dojść, a to pomoże bykom.

Euforią jednak w nocy wyzwoliły przed wszystkim Chiny. Szef chińskiego banku centralnego Zhou Xiaochuan potwierdził wczorajsze słowa premiera Wen Jiabao mówiąc, że Chiny będą dalej inwestować w dług strefy euro. Wspomniał o funduszach EFSF i ESM. Wyraził też wiarę w europejską walutę i w zdolność członków strefy euro do rozwiązania ich problemu zadłużenia. Komentarze są też euforyczne: Chiny rozwiążą problemy Europy. Według mnie będzie z tego jeszcze bardzo duże rozczarowanie, ale na dzisiaj losy sesji w Europie i USA są przesądzone. Byki wygrają.i