Szef rządu pytany był w czwartek w Sejmie, czy ktoś poniesie konsekwencje za kolejne kłopoty związane z budową autostrady A2. Nowak przyznał w środę, że dotrzymanie terminu ukończenia autostrady A2 na odcinku Stryków - Konotopa jest zagrożone. Zapewnił jednak, że resort ma specjalną pieczę nad tym projektem i w miarę możliwości prawnych będzie pomagał wykonawcy.

"Tak jak w przypadku Stadionu Narodowego, tak i w przypadku wielu odcinków na autostradach i polskich drogach, wykonawcy nie zawsze są w stanie wypełnić zobowiązania, które przyjęli. Czasami nie potrafią, okazuje się, że zadanie przerasta ich siły, czasami nie wytrzymują finansowo, ponieważ okoliczności finansowe w Polsce i w Europie się zmieniają i brakuje im pieniędzy" - mówił Tusk dziennikarzom w Sejmie.

>>> Czytaj też: DSS zapewnia: Odcinek C autostrady A2 będzie przejezdny na czas

Jak podkreślił, tam, gdzie dochodzi "do zrywania czy niedotrzymywania punktów umowy", zawsze są przewidziane kary umowne czy inne środki dyscyplinujące lub odszkodowawcze. "I będziemy postępować zgodnie z tym, co wynika z tych umów wobec każdego wykonawcy, ale przede wszystkim szukamy sposobu, by pomóc wykonawcom, by odcinki autostrady A2 były ze swoją przejezdnością gotowe" - zaznaczył premier.

Reklama

Dodał, że Nowak ma informować jego i opinię publiczną o każdym kłopocie związanym z tym projektem. "By nie było jak kiedyś poczucia, że wszystko idzie dobrze, a okazuje się, że idzie źle. Tego typu informacje będą się pojawiały zawsze, kiedy się taka okoliczność pojawi" - zapewnił szef rządu.

Tusk dopytywany był też o ewentualną dymisję szefa Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad za to, iż sam wskazał wykonawcę na autostradę A2, po zerwaniu kontraktu z chińską firmą COVEC.

"Jeśli chodzi o tryb postępowania po odejściu COVEC-u, to szukaliśmy takiego trybu, który uratuje terminy - decyzje z wolnej ręki czy jak najbardziej skrócone procedury, by w ogóle terminy związane z Euro 2012 zostały dotrzymane, by była na to szansa. Nie mam zastrzeżeń co do tego, że przyjęto procedury skracające czas podjęcia pracy, tak jak to było możliwe" - podkreślił Tusk.

Premier pytał, czy szef GDDKiA odpowiada za to, że ktoś podjął się zadania, a w trakcie okazało się, że nie jest w stanie mu sprostać. "Są przepisy i procedury, które pozwalają stwierdzić, jaki jest poziom wiarygodności partnerów, ale i one bywają zawodne" - przyznał premier.

Chodzi o odcinek C autostrady A2 między Strykowem a Konotopą. Odcinek buduje konsorcjum firm Boegl&Krysl i Dolnośląskie Surowce Skalne. DSS ma kłopoty z płatnościami wobec podwykonawców, więc w połowie stycznia na spotkaniu przedstawicieli Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad z przedstawicielami konsorcjum DSS i Boegl&Krysl oraz banków finansujących budowę odcinka C ustalono, że prace zostaną przeorganizowane, a część prac DSS przejmie Boegl&Krysl. Podwykonawcy, którym DSS zalega z wypłatami grożą, że złożą wniosek o upadłość spółki. DSS w czwartek zapewniał, że w ciągu 15 tygodni są w stanie zapewnić przejezdność odcinka C autostrady A2 Stryków-Konotopa. Przedstawiciele DSS chcą, by na Euro 2012 na autostradzie były gotowe asfalt, bariery ochronne, odwodnienie i węzeł Wiskitki.