Problemy na rynku pracy, takie jakich doświadczają USA od 2008 roku, są dla społeczeństwa źródłem ogromnego stresu. Biorąc jednocześnie pod uwagę słabą gospodarkę, można by się spodziewać, że oczekiwana długość życia będzie spadać. Ta jednak, zaskakująco, wzrasta.

Pomiędzy rokiem 2007 a 2010 umieralność w Stanach Zjednoczonych spadła o 2 proc. W efekcie oczekiwana dalsza długość życia obywateli wzrosła z 77,9 lat w 2007 roku do 78,7 w 2010.

>>> Czytaj też: Oto lista zawodów, których wykonawcy uważają, że są "społecznie szkodliwe"

Dla porównania: pomiędzy rokiem 2004 a 2007, kiedy to gospodarka była znacznie silniejsza, oczekiwana długość życia wzrosła tylko o 0,4 roku.

Reklama

Dłuższego życia można się spodziewać szczególnie w stanach z relatywnie dużym wzrostem bezrobocia. W Michigan i Illinois, gdzie bezrobocie wzrosło znacznie bardziej niż np. w Północnej Dakocie czy Iowa, umieralność spadła znacznie wyraźniej. Z kolei w stanach, w których wzrost bezrobocia był najmniejszy, umieralność rosła.

Współczesne dane potwierdzają wzory z historii, opisane przez ekonomistów. Badania pokazały, że w USA wzrost bezrobocia w stanie o 1 punkt proc. równało się spadkowi umieralności o 0,5 proc.

Podczas Wielkiego Kryzysu oczekiwana długość życia również rosła. Wyniki badań naukowców z Uniwersytetu w Michigan pokazują, że „Ewolucja zdrowia publicznego w latach 1920-1940 potwierdza zaskakująca hipotezę, że tak jak w innych okresach w historii, zdrowie społeczeństwa ogółem rozwija się lepiej w czasie kryzysu, niż w okresie koniunktury.”

Jak to możliwe? Christopher Ruhm, ekonomista z Uniwersytetu w Virginii, napisał na ten temat serię artykułów. Wygląda na to, że choć w czasie kryzysu wzrasta liczba samobójstw, ilość różnego rodzaju śmiertelnych wypadków, takich jak samochodowe, w większym stopniu spada. Co ciekawe, dotyczy to też zawałów serca. Ruhm w jednym z badań wykazał, że wyższe bezrobocie powoduje zmniejszenie ilości zgonów z powodu zawału serca, prawdopodobnie dlatego, że tam gdzie aktywność gospodarcza jest niższa, zmniejszają się też zagrożenia takie jak zanieczyszczenie powietrza czy nadmierny ruch uliczny. Okazuje się też, że spada ilość palaczy i osób otyłych.

Jakie z tego wnioski? Fakt, że oczekiwana długość życia rośnie jest niewielkim pocieszeniem dla osób, które są poszkodowane przez słaby rynek pracy. Co więcej, wzrost liczby samobójstw jest szczególnie niepokojący, ponieważ poczucie straty w przypadku samobójstwa osoby bliskiej jest szczególnie dotkliwe. Zatem pomimo, że w związku z kryzysem żyjemy dłużej, najlepszym podejściem z perspektywy politycznej jest zdecydowane wspieranie gospodarki teraz i mnóstwo środków redukowania deficytu uchwalanych teraz, a wdrażanych później.

Peter Orszag jest prezesem bankowości globalnej Citigroup i byłym dyrektorem Biura Zarządzania i Budżetu w gabinecie prezydenta Baracka Obamy.