Zresztą same ceny surowca mogą spadać ze względu na możliwe działania amerykańskich polityków – takie nieco naiwne interpretacje pojawiły się na rynku po publikacji, jaka ujrzała światło dzienne o godz. 13:30. W efekcie dolar wyraźnie się osłabił i nie zmienił tego fakt słabszego odczytu produkcji przemysłowej za luty (0,0 proc. m/m) i to pomimo rewizji w górę danych za styczeń (do 0,4 proc. m/m), czy też gorsze wstępne dane Uniwersytetu Michigan. Indeks nastrojów konsumenckich wg. stanu z połowy marca (z 60 proc. ankietowanych gospodarstw) spadł z 75,3 pkt. do 74,3 pkt., głównie za sprawą obniżenia się subindeksu przyszłych oczekiwań – do 68 pkt. z 70,3 pkt. A przecież to właśnie te ostatnie dane powinny być dzisiaj najważniejsze.

Kurs EUR/USD złamał dzisiaj mocny opór w okolicach 1,3145, który będzie teraz pełnić rolę wsparcia. Zwyżka zatrzymała się w okolicach 1,3180-90, które można wyznaczyć jako lokalny opór. Ich złamanie otworzy drogę do ataku na 1,3225, a później ewentualnie 1,3280. Sygnały płynące z koszyków BOSSA USD i BOSSA EUR dają przestrzeń do dalszej zwyżki EUR/USD, ale szanse na ewentualne złamanie 1,3225 należy ocenić jako niewielkie. Europejskie problemy, o których wspominałem w rannym komentarzu (http://bossafx.pl/popup.jsp?layout=fx_popup&page=ap&news_id=29409&news_cat_id=3030) nadal pozostają aktualne. Niewykluczone, że przekonamy się o tym dopiero w czwartek, kiedy opublikowane zostaną wstępne wskaźniki PMI za marzec – zwyżka ropy Brent w ostatnim czasie była bardziej zauważalna, niż amerykańskiej WTI.