Dodał, że rząd zaakceptował też system zabezpieczeń zwany "emeryturami częściowymi".

Premier zaznaczył, że rząd przyjął projekt "jaki był przedmiotem konsultacji w ramach Komisji Trójstronnej, a także spotkań publicznych".

"W ich czasie tłumaczyliśmy, dlaczego to jest konieczne, z jakimi zagrożeniami wiąże się ewentualne nieprzyjęcie tych zmian i w drugą stronę słuchaliśmy argumentów, szczególnie polskich kobiet" - powiedział Tusk.

Tusk powiedział, że jeszcze w piątek projekt ustawy emerytalnej i tzw. mundurówek trafią do Sejmu.

Decyzja o reformie emerytalnej była trudna - przyznał w piątek premier Donald Tusk. Powiedział, że rząd będzie się starał dotrzeć do każdej obywatelki i obywatela z precyzyjną informacją, co oznacza reforma dla każdego przyszłego emeryta.

"Przyjęliśmy ostateczny kształt ustaw, których efektem jest podniesienie wieku emerytalnego i redukcja przywilejów emerytalnych służb mundurowych. To de facto kluczowy i najtrudniejszy fragment expose" - powiedział premier na konferencji prasowej po posiedzeniu rządu.

Dodał, że rząd zdawał sobie sprawę z tego, że reforma emerytalna, której efektem będzie podniesienie wieku emerytalnego, nie będzie nikogo cieszyć. "To są trudne decyzje i zdajemy sobie sprawę z tego, jak wielu ludzi w Polsce odczuwa z tym związany niepokój" - podkreślił.

Co cztery lata rząd ma dokonywać przeglądu realizacji ustawy dotyczącej reformy emerytur - poinformował w piątek premier Donald Tusk po posiedzeniu rządu, na którym Rada Ministrów przyjęła projekt reformy.

Osoby zatrudnione na umowy o dzieło będą miały możliwość odprowadzania składek emerytalnych - powiedział w piątek po posiedzeniu rządu minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz. Będzie to dobrowolny wybór osoby zatrudnionej na takiej umowie.

Minister dodał, że taki zapis znalazł się w przyjętym w piątek przez rząd projekcie dotyczącym reformy emerytalnej.

"Przyjęliśmy założenie, na wniosek ministra Kosiniaka-Kamysza, aby ustawowo zobowiązać nas i przyszłe ekipy, by co cztery lata dokonywać przeglądu, jak działa ta ustawa i oceniać także (...) możliwości materialne państwa. I wprowadzać ewentualne korekty" - powiedział Tusk.

Rząd przyjął również projekt zmian w systemie emerytalnym służb mundurowych. Zakłada on, że funkcjonariusze będą mogli przejść na emeryturę po 55. roku życia pod warunkiem, że przepracowali co najmniej 25 lat.

"To ma duże znaczenie jeśli chodzi o poczucie sprawiedliwości. Obywatele objęci powszechnym systemem emerytalnym w trakcie konsultacji zwracali uwagę, że przywileje te są rażącą niesprawiedliwością" - powiedział premier Donald Tusk.

Premier poinformował również, że w przypadku służb mundurowych utrzymany zostanie system zaopatrzeniowy co oznacza, że funkcjonariusze nie zostaną włączeni do powszechnego systemu emerytalnego, czego chciał m.in. minister finansów Jacek Rostowski.

"Służba w Polsce w mundurze niesie za sobą kilka bardzo poważnych ciężarów nieporównywalnych z żadnym innym zawodem" - uzasadniał premier.

Wysokość emerytury mundurowej będzie zależała od wysokości pensji z 10 wybranych lat. Obecnie wyliczana jest na podstawie ostatniego uposażenia. Maksymalna emerytura będzie mogła wynieść 75 proc. pensji - zakłada projekt zmian systemu emerytur mundurowych, który w piątek przyjął rząd.

Wcześniej przygotowany przez MSW projekt zakładał, że wysokość emerytury mundurowej będzie zależała od wysokości pensji z trzech wybranych lat.

"Wyliczenie tego zaopatrzenia emerytalnego będzie na podstawie 10 wskazanych lat, a nie tak jak jest dzisiaj, na podstawie ostatniej pensji. Będzie to 75 proc. Przez wybrane 10 lat rozumiemy okres ciągły (...), a nie, że się wybiera 10 najlepszych lat" - powiedział premier Donald Tusk na konferencji prasowej po posiedzeniu rządu.

Projekt przewiduje, że zostanie zachowany odrębny system emerytalny służb mundurowych (tzw. zaopatrzeniowy). To oznacza, że ta grupa zawodowa nie zostanie włączona do powszechnego systemu emerytalnego, czyli do ZUS. Projekt zakłada, że funkcjonariusze będą mogli przejść na emeryturę po 55. roku życia pod warunkiem, że przepracowali co najmniej 25 lat.

Obecnie prawo do zakończenia aktywności zawodowej po 15 latach pracy bez względu na wiek mają funkcjonariusze policji, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencji Wywiadu, Służby Kontrwywiadu Wojskowego, Służby Wywiadu Wojskowego, Centralnego Biura Antykorupcyjnego, Straży Granicznej, Biura Ochrony Rządu, Państwowej Straży Pożarnej i Służby Więziennej, a także żołnierze.

W interesie służb mundurowych jest raczej chronić zaproponowane zmiany w ich systemie emerytalnym, a nie narażać je na kolejną partię debaty, która mogłaby się zakończyć niespodziewanie gorzej, a nie lepiej. Liczę na zdrowy rozsądek - mówił premier Donald Tusk.

Premier pytany był o zapowiedzi związków zawodowych służb mundurowych, które groziły akcją protestacyjną w razie przyjęcia przez rząd projektu zmian w ich systemie emerytalnym innego niż zaproponowany w sierpniu 2011 r. W piątek rząd przyjął projekt, w którym m.in. wydłużono do 10 lat okres, z którego ma być wyliczana emerytura funkcjonariuszy.

"Liczę na zdrowy rozsądek tym bardziej, że protestujący protestowali by w imieniu tych, którzy dopiero do służby przyjdą, a więc traktowałbym to raczej jako próbę zamanifestowania swojej obecności. W interesie służb mundurowych jest raczej chronić ten model, a nie narażać na kolejną partię debaty, która mogłaby się zakończyć niespodziewanie gorzej, a nie lepiej, z punktu widzenia służb mundurowych" - zaznaczył premier.

Jestem przekonany bowiem, że będą wracać propozycje włączenia funkcjonariuszy w powszechny system emerytalny - dodał premier. "To jest kompromis bezpieczny dla wszystkich, raczej sprawiedliwy i jednak wyróżniający służby mundurowe. Nie sądzę, aby jakieś poważniejsze akcje protestacyjne miały sens" - powiedział premier.

Premier Donald Tusk powiedział w piątek, że w maju powinien być gotowy projekt ustawy dotyczący emerytur duchownych. Zakłada on likwidację Funduszu Kościelnego, z którego są one finansowane oraz wprowadzenie odpisu podatkowego na rzecz związków wyznaniowych.

"Myślę, że w maju przedstawimy projekt, który doprowadzi do tego, że księża będą odpowiedzialni sami z siebie za emerytury" - powiedział premier podczas piątkowej konferencji prasowej.

Poinformował, że w czwartek odbędzie się kolejne spotkanie pomiędzy stroną rządową a kościelną w sprawie proponowanych zmian. "Wydaje się, że nasi partnerzy są bliscy przynajmniej zrozumienia" - podkreślił Tusk.

Propozycja rządu przewiduje likwidację Funduszu Kościelnego i wprowadza w zamian możliwości odpisu 0,3 proc. podatku dochodowego na rzecz Kościołów i związków wyznaniowych. Te miałyby samodzielnie płacić składki na ubezpieczenie społeczne i zdrowotne duchownych.

Zespoły konkordatowe: rządowy i kościelny osiągnęły porozumienie w sprawie trybu prac nad zmianami dotyczącymi funkcjonowania Funduszu Kościelnego.

Na początku kwietnia, po pierwszym spotkaniu zespołów, szef MAC Michał Boni mówił dziennikarzom, że była zgoda co do trybu prac zespołów konkordatowych i zobowiązały się one do przygotowania porozumienia we wszystkich sprawach, które dotyczą zmiany roli, funkcji i miejsca Funduszu Kościelnego. Według szefa MAC w pierwszym okresie po likwidacji Funduszu i zastąpieniu go odpisem podatkowym możliwe będzie wprowadzenie "ekwiwalentnego modelu wyrównującego". Przyjęta zostanie też propozycja strony kościelnej, by pieniądze z odpisu podatkowego wpływały na jedno wewnętrzne konto Kościoła, który sam będzie je rozdzielał. "Chcemy także, aby w oczywisty sposób wszystkie osoby duchowne były ubezpieczone, czy to społecznie, czy zdrowotnie bez państwowej ingerencji w wewnętrzne finanse Kościoła" - zaznaczył szef MAC.

Metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz podkreślał wówczas, że zespoły postawiły sobie za cel poszukiwanie rozwiązania, które będzie satysfakcjonujące dla obu stron: kościelnej i rządowej. Hierarcha przypomniał, że według strony kościelnej w sprawie zmian związanych z Funduszem konieczne jest przygotowanie dwustronnej umowy. "Musi być ona poddana dyskusji na Konferencji Episkopatu i na Radzie Ministrów. Wtedy przyjdzie czas, żeby te pryncypia, zasady, w których się zgodzimy, w tej umowie podpisać i wtedy dopiero rozpocząć prace nad szczegółowymi rozwiązaniami prawnymi, ustawowymi" - wyjaśnił. Dodał, że podczas rozmów przytaczane były rozwiązania europejskie w sprawie odpisu podatkowego. "To jest w przypadku Hiszpanii 0,7 proc., w przypadku Włoch - 0,8 proc., a Węgier 1 proc. Jesteśmy otwarci na rozmowy i będziemy szukać pola kompromisu" - zapewnił.

11 kwietnia zakończyły się rozmowy Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji z mniejszymi Kościołami i związkami wyznaniowymi. Ich przedstawiciele zwracali uwagę na to, że propozycja wprowadzenia odpisu podatkowego oznacza dla obywateli m.in. przyznanie się - w deklaracji podatkowej - do przynależności religijnej. Kościoły i związki wyznaniowe uważają też, że odpis 0,3 proc. może okazać się niewystarczający do utrzymania ich finansowania na obecnym poziomie. Mówili o konieczności wprowadzenia działań osłonowych, np. okres przejściowy.

W MAC od 22 marca odbyło się już 16 spotkań dotyczących likwidacji Funduszu Kościelnego.

Po zakończeniu pierwszej tury tych spotkań rzecznik MAC Artur Koziołek mówił PAP, że resort planuje podsumowanie przebiegu rozmów. Wtedy MAC odniesie się do postulatów zgłaszanych przez Kościoły i związki wyznaniowe.

Zmianę modelu finansowania Kościoła zapowiedział w listopadowym expose premier Donald Tusk. Obecnie z Funduszu Kościelnego pokrywane są ubezpieczenia duchownych, którzy nie mają umów o pracę, m.in. misjonarzy i zakonników zakonów kontemplacyjnych. Fundusz finansuje też działalność charytatywną, oświatowo-wychowawczą, remonty i konserwacje zabytków sakralnych oraz utrzymanie wydziałów teologicznych na wyższych uczelniach. Działa na rzecz wszystkich Kościołów i związków wyznaniowych. W 2011 r. na Fundusz Kościelny rząd przekazał 89 mln zł.