Indeks warszawskich blue chipów WIG20 spadł na otwarciu o 0,97 proc. i wyniósł 2090,71 pkt. Indeks WIG stracił 0,79 proc. i wyniósł 37856,81 pkt.

Brytyjski indeks FTSE 100 po otwarciu notowań spadł o 0,88 proc. i wyniósł 5 389,88 pkt. Francuski indeks CAC 40 spadł o 0,55 proc. i wyniósł 3 022,69 pkt. Niemiecki DAX spadł o 0,77 proc. do 6 351,75 pkt. Indeks węgierskiej giełdy BUX po otwarciu sesji spadł o 1,06 proc. i wyniósł 16 698,44 pkt.

"Końcówka notowań w Europie była odrobinę lepsza dzięki kolejnym z rzędu próbom ratowania sytuacji przez popyt na Wall Street. Nie pierwszy raz w ostatnim czasie amerykańskie byki nie utrzymały przewagi do końca sesji i wyprzedaż w drugiej części notowań za oceanem daje nam dziś podstawy do kontynuowania spadków w Warszawie" – poinformował analityk BDM Piotr Kaczmarek.

Według niego, nadal rosnące rentowności obligacji Włoch i Hiszpanii, spadające ceny surowców i umacniający się dolar, zatem wszystkie aktywa wspierają obóz niedźwiedzi.

„W związku z tym, w przeciwieństwie do wczorajszej sesji tym razem nie ma rano byczych sygnałów oraz wzrostu nadziei inwestorów i być może wreszcie zbliża się spadkowe przesilenie na giełdach. Po nim można będzie wreszcie liczyć nie na chwilową korektę, ale na duże, długie i dynamiczne odbicie. Bez takowego przesilenia trudno będzie traktować jakiekolwiek wzrosty na rynku inaczej niż chwilowe odreagowanie. Byki zatem paradoksalnie powinny trzymać kciuki za mocniejszy i szybszy sygnał że zaczynamy ostatni akcent aktualnej emocjonalnej wyprzedaży " - podkreślił.

We wtorek na zamknięciu sesji WIG20 spadł o 1,22 proc. do 2.111,15 pkt. zaś WIG o 0,89 proc. do 38.157,26 pkt. Obroty na rynku akcji wyniosły prawie 508 mln zł.