Prezydent Barack Obama wraz z Pierwszą Damą Michelle przybyli do rodzinnego miasta przed wtorkowymi wyborami. Zatrzymali się w swoim domu w dzielnicy Kenwood na południu Chicago. We wtorek wieczorem czasu lokalnego prezydencka para pojawi się na oficjalnej imprezie wyborczej sztabu Obamy w McCormick Place. Zakończenie głosowania i wstępne wyniki wyborów obserwować będzie z Barackiem Obamą i wiceprezydentem Joe Bidenem i ich małżonkami kilka tysięcy najbardziej aktywnych pracowników kampanii.

Do McCormick Place dostaną się tylko posiadacze przygotowanych 10 tysięcy specjalnych zaproszeń. Trafiły one głównie do wolontariuszy pracujących przy kampanii Obamy. "Tu chodzi o tych, którzy pracowali naprawdę ciężko na rzecz jego reelekcji" - powiedziała Melanie Russells ze sztabu "Obama Campaign".

Wtorkowy wieczór wyborczy Baracka Obamy w Chicago będzie się różnił od tego w 2008 roku. Wtedy około 240 tysięcy ludzi zgromadzonych w parku Granta świętowało wraz z prezydentem jego zwycięstwo w wyborach. W odróżnieniu od parku położonego w śródmieściu hala centrum wystawienniczego McCormick Place nie jest w stanie pomieścić takiego tłumu, ale z całą pewnością łatwiej będzie zapewnić bezpieczeństwo. Centrum zdało egzamin w czasie majowego szczytu NATO z udziałem prezydentów i przywódców wielu państw.

McCormick Place zaliczane jest do największych centrów wystawienniczych w Stanach Zjednoczonych. Kompleks budynków położony jest w pobliżu jeziora Michigan, około 4 km od centrum Chicago. Impreza w hali zagwarantuje też, że jej przeprowadzenia nie pokrzyżuje pogoda. Po południu we wtorek w Chicago było pochmurno z opadami deszczu, a termometry pokazywały ok. 5 stopni Celsjusza.

Reklama

Władze miasta Chicago nie zaplanowały żadnej oficjalnej miejskiej nocy wyborczej. Tłumy ludzi na pewno pojawią się w centrum, na placu przed Thompson Center, gdzie telewizja CNN ustawi swoje wozy satelitarne i wielki ekran.

"Większość ludzi będzie przeżywać emocje wyborcze przed telewizorem w gronie bliskich i znajomych. Niektórzy na pewno udadzą się do barów czy klubów, gdzie będzie można oglądać telewizyjne transmisje. Na pewno będzie sporo emocji. Atmosfera wyborcza w Chicago jest gorąca, chociaż nie przypomina nam tego, co działo się cztery lata temu, kiedy Barack Obama, senator z Illinois, z naszego miasta, wygrał wybory" - powiedziała PAP Kamila Dworska, dyrektor programowy radia 1030 AM z Chicago.

Na imprezę wyborczą Obamy do Chicago przybyli dziennikarze z całego świata; relacjonują oni przebieg amerykańskich wyborów prezydenckich. "Po tych wyborach będzie wiadomo, kto będzie miał władzę: Romney czy Obama. Będzie to ważne w kontekście relacji, jakie nasz kraj będzie miał ze Stanami Zjednoczonymi" - podkreśliła dziennikarka z Rosji Maria Makiejewa.

Nocy wyborczej Obamy w Chicago będzie towarzyszyć wiec imigracyjny zorganizowany przed centrum wystawienniczym McCormick Place przez Koalicję ds. Imigrantów i Uchodźców w stanie Illinois.