– Międzynarodowa ekspansja i poszukiwanie nowych ścieżek rozwoju to jedyna słuszna strategia na trudne czasy – wyjaśnia Jacek Glinka, prezes Polpharmy. – Musimy się znaleźć na takich rynkach, które rosną szybko, czyli w granicach kilkunastu procent rocznie – dodaje.
Strategia firmy zakłada koncentrację na regionie Europy Środkowej i Wschodniej. W sferze zainteresowań znajdują się także kraje Afryki Północnej oraz dalekiej Azji, jak np. Indonezja czy Filipiny.
Do tego dochodzi jeszcze umocnienie pozycji firmy w miejscach, w których jest już obecna. W Kazachstanie Polpharma planuje budowę nowego oddziału produkcji sterylnych płynnych form leków (lokalna firma produkująca leki Santo wchodzi w skład Grupy Polpharma), a w Rosji rusza budowa nowoczesnego magazynu wysokiego składowania (do Polpharmy należy tamtejszy producent leków – firma Akrihin).
Polska firma farmaceutyczna zamierza rozwijać swoje zagraniczne przedstawicielstwa – zwłaszcza na Ukrainie, a także w Czechach i Bułgarii.
Reklama
– Stale poszukujemy również nowych możliwości biznesowych na rynkach o wysokim potencjale rozwoju, takich jak Turcja czy Algieria, i nie wykluczamy w następnych latach kolejnych fuzji i przejęć – twierdzi Glinka.
Polpharma – jak zaznacza prezes – nie ma innego wyjścia. Nowy system refundacji leków, jaki został wprowadzony na początku 2012 r. w Polsce, ogranicza możliwości sprzedaży produktów w naszym kraju. Tym samym powoduje, że zebranie kapitału na dalsze inwestycje staje się niemożliwe.
Firma jest jednak w tej dobrej sytuacji, że właśnie zakończyła budowę nowego centrum badań i rozwoju w Gdańskim Parku Naukowo-Technologicznym. – Będziemy tam rozwijać badania nad lekami biopodobnymi, stosowanymi w leczeniu chorób immunologicznych i onkologicznych – wyjaśnia Glinka. – Biotechnologia to przyszłość, centrum, które za kilka dni otworzymy, kosztowało nas kilkadziesiąt milionów złotych, ale umożliwi rozwój grupy nawet za 8–10 lat – zdradza szef Polpharmy.
Jego firma otrzymała też zgodę Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów na przejęcie Polfy Warszawa – w jej posiadaniu jest w tej chwili 85,14 proc. akcji, za które zapłaciła ok. 815 mln zł.
Opracowywane i produkowane w Polsce leki musi jednak gdzieś sprzedawać – stąd tak duże zainteresowanie ekspansją w świat.
Glinka podkreśla, że dzięki akwizycjom dokonanym w Polsce i na rynkach zagranicznych spółka już dwukrotnie zwiększyła sprzedaż. Obecnie zatrudnia ponad 7 tys. pracowników. Ma w swoim portfolio ok. 600 produktów, a kolejne 400 jest w fazie rozwoju.