Z kolei obecny szef MSZ Karel Schwarzenberg zdobył 23,40 proc. głosów.
Obu polityków dzieli różnica zaledwie około 40 tys. głosów. To między nimi odbędzie się główna walka o stołek prezydencki podczas drugiej tury.
Zgodnie z obowiązującą w Czechach ordynacją wyborczą wybory trwały dwa dni – w piątek i sobotę. Druga tura, w której powalczą Zeman i Schwarzenberg, odbędzie się 25 i 26 stycznia.
Czesi po raz pierwszy od 1918 r. wybierali swojego prezydenta w bezpośrednim głosowaniu. Wcześniej głowę państwa typował parlament. Czechy odstąpiły od tej metody w wyniku licznych protestów ze strony obywateli i samych polityków. Wskazywano, że w przeszłości prezydenckie elekcje odbywały się w warunkach zakulisowych targów o głosy. Pojawiały się też podejrzenia o korupcję.
Reklama
Mimo że konstytucyjne prerogatywy prezydenta Czech są niewielkie, to wybory mogą istotnie wpłynąć na politykę zagraniczną kraju, szczególnie w relacjach z Brukselą. Żaden z kandydatów raczej nie będzie kontynuował polityki obecnego prezydenta – eurosceptycznego Vaclava Kalusa, którego druga, ostatnia kadencja kończy się 7 marca. To za jego prezydentury Czechy m.in. odmówiły przystąpienia do paktu fiskalnego. Zarówno Zeman, jak i Schwarzenberg optują za głębszą integracją z Unią Europejską.