Zakłada ona jednocześnie, iż do 15 kwietnia zostaną przyjęte stosowne ustawy związane z kilkuletnim programem cięć wydatków. To oddali w czasie problem, którego rynek mógł się obawiać w lutym, ale nie da gwarancji jego rozwiązania i tym samym uniknięcia ryzyka cięcia ratingu USA jeszcze przed majowym terminem. To jednak dywagacje, którymi rynek będzie przejmował się później. Na razie widać mieszankę techniki, nastrojów, plotek i zaskakujących danych makro, które przekładają się na ogromną zmienność rynków dzisiaj rano. Duża dynamika ruchu widoczna jest na rynku jena, gdzie sprawdziła się reguła „kupuj plotki, sprzedaj fakty”, chociaż Bank Japonii nieco zaskoczył decydując się na wprowadzenie nielimitowanego skupu obligacji w ramach programu QE. Nastroje jednak zgasił fakt, iż ma rozpocząć się on dopiero po wygaśnięciu obecnego programu, czyli na początku 2014 r.

Emocje rynku przed dzisiejszym komunikatem Banku Japonii były tak duże, iż trudno było spodziewać się innego scenariusza dla rynku jena. Chociaż chwilę po jego publikacji japońska waluta straciła, co można powiązać z faktem jednomyślnej decyzji o uruchomieniu nielimitowanych zakupów aktywów w ramach programu QE. Tym samym BOJ nie zdecydował się zwiększać istniejącego już programu wartego 101 bln JPY. Chwilę później jen zaczął się jednak wyraźnie umacniać, gdyż „nielimitowane QE” ma ruszyć dopiero od stycznia 2014 r., czyli po wygaśnięciu obecnego programu. Potencjalne zaskoczenie szybko, zatem znikło. Jednocześnie inwestorzy szybko dostrzegli, iż Bank Japonii nie był jednomyślny w kwestii podniesienia limitu inflacyjnego do 2 proc., który ma zostać wdrożony „ w najbliższym możliwie czasie”. -przeciwko głosowali dwaj członkowie BOJ. Do umocnienia się jena mogły przyczynić się też słowa byłego i wpływowego szefa Banku Japonii (Sakakibara), którego zdaniem kurs USD/JPY może powrócić w okolice 85.

Handel na rynku EUR/USD był wczoraj wieczorem spokojny (1,3300-1,3325), co było wynikiem braku aktywności inwestorów z USA. Ruch w górę rozpoczął się dopiero podczas sesji azjatyckiej za sprawą komunikatu Banku Japonii i po godz. 8:00 ustanowiliśmy szczyt w rejonie 1,3370. Taki scenariusz zwyżki był zakreślony wczoraj po południu, chociaż nie udało się dotrzeć do oporu na 1,3385. Późniejszy szybki ruch w dół sprowadził notowania poniżej wsparcia 1,3280-1,3300 i ustanowiliśmy lokalne minimum na 1,3266. Zniżka była dość dynamiczna, a jej motorem stały się spekulacje nt. możliwej rezygnacji Jensa Weidmanna ze stanowiska szefa Bundesbanku, który w ostatnich wystąpieniach dość krytycznie podchodził do polityki prowadzonej obecnie przez banki centralne, twierdząc, iż doprowadzi ona do niebezpiecznej erozji zaufania. Tyle, że plotki nt. szefa Buby nie pojawiają się pierwszy raz i niemal zawsze okazują się być fałszywe i tak też stało się teraz. Niemniej to pokazuje, iż rynek zwyczajnie będzie szukał pretekstów do korekty.

O godz. 11:00 opublikowany został indeks nastrojów wśród niemieckich analityków (ZEW), którego odczyt mocno zaskoczył na plus. W styczniu wzrósł on do poziomu 31,5 pkt., co znacznie przewyższyło oczekiwania wzrostu na poziomie 12 pkt. Tak duże wahania zmniejszają jednak wartość prognostyczną tego wskaźnika i rynek będzie teraz przywiązywał większą uwagę do czwartkowych odczytów PMI za styczeń, oraz biznesowego indeksu IFO w piątek. Dzisiaj wpływ na rynek mogą mieć jeszcze popołudniowe dane z USA, choć raczej niezbyt duży. O godz. 16:00 opublikowana zostanie dynamika sprzedaży domów na rynku wtórnym w grudniu ( szacunki 5,1 mln), a także styczniowy indeks FED z Richmond (oczek. 4 pkt.).

Reklama

Na wykresie EUR/USD mamy dzisiaj spore wahania. Wpierw ruch w górę przed otwarciem Europy do 1,3370, później silna zniżka do 1,3266 wywołana spekulacjami o odejściu szefa Bundesbanku i wreszcie wyraźne odbicie po zaskakująco dobrych danych z Niemiec o godz. 11:00. Biorąc pod uwagę, iż rynek może się pozycjonować pod jutrzejsze głosowanie w Kongresie USA nt. czasowego podniesienia limitu zadłużenia, nie można wykluczyć sytuacji w której „czasowo” wróci presja na osłabienie dolara i w nadchodzących godzinach spróbujemy przetestować okolice 1,3385-1,3400. Ich złamanie może być jednak dość trudne.

Nota prawna:

Prezentowany raport został przygotowany w Wydziale Doradztwa i Analiz Rynkowych Domu Maklerskiego Banku Ochrony Środowiska S.A. z siedzibą w Warszawie tylko i wyłącznie w celach informacyjnych i nie stanowi analizy inwestycyjnej, ani analizy finansowej ani rekomendacji w rozumieniu przepisów Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005r. (Dz.U. 2005, poz. 206 nr 1715) oraz Ustawy z dnia 29 lipca 2005r. (Dz.U. 2005, Nr 183, poz. 1538 z późn. zm.). Przedstawiony raport jest wyłącznie wyrazem wiedzy i poglądów autora według stanu na dzień sporządzenia i w żadnym wypadku nie może być podstawą działań inwestycyjnych Klienta. Przy sporządzaniu raportu DM BOŚ SA działał z należytą starannością oraz rzetelnością. DM BOŚ SA i jego pracownicy nie ponoszą jednak odpowiedzialności za działania lub zaniechania Klienta podjęte na podstawie niniejszego raportu ani za szkody poniesione w wyniku tych decyzji inwestycyjnych. Niniejszy raport adresowany jest do nieograniczonego kręgu odbiorców. Został sporządzony na potrzeby klientów DM BOŚ S.A. oraz innych osób zainteresowanych. Nadzór nad DM BOŚ SA sprawuje Komisja Nadzoru Finansowego. Regulaminy doradztwa inwestycyjnego i sporządzania analiz inwestycyjnych, analiz finansowych oraz innych rekomendacji o charakterze ogólnym dotyczących transakcji w zakresie instrumentów finansowych oraz instrumentów bazowych instrumentów pochodnych znajdują się na stronie internetowej bossa.pl w dziale Dokumenty.