Niedługo po rozpoczęciu kryzysu finansowego w 2008 r. Krajowa Izba Gospodarcza przeprowadziła badanie, z którego wynikało, że firmy w swoich strategiach przeciwkryzysowych częściej skłaniają się w kierunku redukcji kosztów stałych. Przygotowując się do drugiej fali dekoniunktury, której kulminacja przewidywana jest na 2013 r., trzeba będzie czegoś więcej niż tylko oszczędzanie, w myśl zasady, że po każdej bessie przychodzi hossa i do niej też warto się przygotować
Krzysztof Pruszyński, prezes spółki Blachy Pruszyński, już dwa lata temu zaczął myśleć o tym, aby jego firma nie zwolniła obrotów podczas kolejnej fali spowolnienia w gospodarce. Teraz liczy nawet na to, że jego firma w tym roku więcej zyska niż straci. Przygotowania zaczął od wzbogacenia oferty produktowej, bo – jak twierdzi – nic nie robi lepiej wizerunkowi niż wysłanie na rynek sygnału, iż przedsiębiorstwo się rozwija, ma nowe koncepcje i plany biznesowe.
Reklama
Nie każdy ma szanse lub potrzebę poszerzania oferty, ale jednym z kluczowych posunięć przeciwkryzysowych jest według Pruszyńskiego wzmocnienie płynności finansowej spółki. – Praktyka biznesowa pokazuje, że wcale najczęściej nie bankrutują te firmy, którym zdarza się zanotować stratę, ale te, które tracą zdolność finansowania działalności – przekonuje biznesmen. – Prawie cały ubiegłoroczny zysk przeznaczyliśmy właśnie na ustabilizowanie i wzmocnienie naszej płynności – dodaje. Przy miliardowych obrotach i dziesiątkach milionach zysku sprawa jest prosta. A jak o płynność ma zadbać mała albo bardzo mała firma? Musi znaleźć zewnętrzne źródło wsparcia płynności. – Może to być linia kredytowa w banku, albo nawet pożyczka od rodziny – wylicza Pruszyński. Zwykle pociąga za sobą koszty, ale to się zwróci, pod warunkiem że wcześniej dobrze się skalkuluje, ile kapitału potrzeba firmie do utrzymania płynności – kwituje. Pruszyński podpowiada również, że dobrym sposobem na poprawę płynności finansowej jest pozbycie się aktywów, które nie wpisują się główną strategię firmy. Mogą to być na przykład kupione w czasach prosperity nieruchomości lub urządzenia.
– Przygotowanie do kryzysu trzeba rozpocząć od racjonalnego zarządzania gotówką – wtóruje Pruszyńskiemu dr Adrianna Lewandowska, wykładowca Wyższej Szkoły Bankowej w Poznaniu i założycielka firmy szkoleniowej Business Discovery. – Trzeba prowadzić bieżące prognozy w zakresie krótkoterminowych przepływów pieniężnych, ściśle planować wszelkie wydatki – przekonuje. – Warto przeanalizować umowy np. z bankami, leasingodawcami i ocenić, czy nie istnieje zagrożenie dla terminowego wywiązania się z nich, a także czy istnieje ryzyko, że banki mogą np. zażądać dodatkowych zabezpieczeń lub nie przedłużyć kredytów obrotowych na następny okres. Nie wolno dopuścić do nieterminowego spływu należności –dodaje Lewandowska. Wybierać w miarę możliwości tych klientów, którzy godzą się na zakup za gotówkę lub co najmniej skrócenie terminów płatności. Można też zmniejszyć stan zapasów u siebie oraz wynegocjować u dostawców większe rabaty, np. w zamian za płatności gotówką.
Tak właśnie zrobił Jerzy Mazgaj, założyciel i prezes spółki Alma Market. – Dostawcom płacimy od ręki, więc dostajemy korzystniejsze warunki finansowe, skróciliśmy też łańcuch dostaw, eliminując po drodze kilku pośredników, co pozwoliło nam na zoptymalizowanie ceny produktów w naszych delikatesach, oferując klientom lepszy towar za lepszą cenę.
Tyle że małym firmom ze względu na niewielką skalę produkcji nie jest łatwo ominąć pośredników czy hurtowników i kupować bezpośrednio u producenta. W takim przypadku dobrym sposobem na skrócenie łańcucha dostaw jest organizowanie się w grupy zakupowe, np. branżowe lub regionalne. Tam jednak, gdzie nie jest to możliwe, mali przedsiębiorcy mogą skorzystać z platform zakupowych dla firm; jest ich w Polsce kilka i cieszą się rosnącą popularnością. – Dzięki naszej ofercie kupujący mogą wynegocjować lepsze warunki zakupu np. energii, komponentów czy usług potrzebnych do produkcji nawet o kilkadziesiąt procent – przekonuje przedstawiciel jednej z czołowych platform zakupowych dla biznesu. Oprócz korzyści rabatowych firmy korzystające z platform zakupowych pozyskują tam nowych odbiorców na swoje towary czy usługi. – Paradoksalnie w czasach spowolnienia łatwiej o nowych klientów – mówi Anna, właścicielka biura rachunkowego z Wrocławia. – Ale pod warunkiem że jest się sporo tańszym niż konkurencja – dodaje. Jednak żeby tak było, wspieram się nieodpłatną pomocą rodziny oraz zatrudnieniem pracowników na umowy śmieciowe wzorem dużych firm – wylicza z ironią. – Ponieważ zbyt duże koszty zatrudnienia na umowę o pracę pozbawiłyby mnie przewagi konkurencyjnej i klientów, na czym stracimy wszyscy, ja i moi pracownicy. Dlatego zachęcam ich do przejścia na samozatrudnienie w celu dalszej i mniej kosztownej współpracy.
Przecena niektórych usług i towarów może być jednak dobrą okazją dla firm. – Spadek cen gruntów spowodował, że dziś chętniej inwestujemy w zakup gruntów pod przyszłe inwestycje mieszkaniowe – mówi Sławomir Horbaczewski, wiceprezes deweloperskiej spółki Marvipol. – Bo obrazowo mówiąc – kryzys to nie tylko czas stosowania diety, czyli cięcia kosztów, ale i również intensywnej pracy na siłowni, czyli inwestowania w kluczowe dla przyszłości firmy projekty –kwituje. Co jest zgodne z dalekowschodnią zasadą pojmowania słowa kryzys, przy którym wymiennie używa się dwóch znaków chińskich. Jeden oznacza niebezpieczeństwo, drugi natomiast okazję i możliwości.

Działania antykryzysowe

Siedem głównych zasad profilaktyki
1. Eliminacja kosztów niemających wpływu na strategiczną działalność firmy.
2. Utrzymanie lub poprawa płynności finansowej.
3. Negocjowanie cen z dostawcami.
4. Ograniczenie liczby pośredników (w łańcuchach: dostawczym i odbiorczym).
5. Skrócenie terminów płatności (u odbiorców i dostawców).
6. Poszukiwanie nowych kanałów dystrybucji (internet, sprzedaż bezpośrednia...).
7. Promowanie firmy.
Ze wsparciem Unii
Na rynku funkcjonuje wiele unijnych programów doradczych przeznaczonych dla sektora małych i średnich przedsiębiorstw. Na czas recesji ciekawą propozycją jest bezpłatny program „Instrument szybkiego reagowania” prowadzony przez Polską Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości. W jego ramach firma może liczyć na stworzenie z pomocą specjalistów planu rozwoju przedsiębiorstwa, mającego – w zależności od wyniku wcześniej przeprowadzonej analizy – charakter strategii rozwoju lub planu naprawczego.