W ocenie eksperta, problemy gospodarcze szczególnie państw Europy Południowej będą determinowały ich postawę negocjacyjną. Takie kraje jak na przykład Hiszpania będą szukały zarówno oszczędności, jak i zwiększenia wydatków w poszczególnych obszarach - mówi.

Dr Robert Zmiejko obawia się dużych oszczędności w zakresie polityki spójności oraz w dziedzinie badań, rozwoju i edukacji. Cięcia w tych obszarach są niekorzystne zarówno dla Polski, jak i całej Europy - dodaje.

W ocenie eksperta, szczyt może się zakończyć negatywnie dla Polski. Ze względu na kryzys zbyt wiele państw może się domagać oszczędności w różnych obszarach - zaznacza dr Robert Zmiejko. Podkreśla, że należy liczyć się z tym, że Polska otrzyma mniej pieniędzy niż zakładane 300 miliardów złotych na politykę spójności.
Dwudniowy szczyt Rady Europejskiej nie kończy procedury przyjęcia unijnego budżetu na lata 2014-2020. Wynegocjowany projekt będzie musiał ratyfikować Parlament Europejski.

Reklama