"Mamy godność i poczucie honoru. Dlatego zwracamy władzę obywatelom, którzy nam ją wcześniej dali" - oświadczył szef rządu.
Od ponad dwóch tygodni w Bułgarii trwały masowe protesty przeciwko oszczędnościom i wysokim cenom elektryczności. Ich uczestnicy domagali się dymisji rządu. Po starciach z policją 25 osób trafiło wczoraj do szpitala.
W proteście przeciwko zbyt niskim płacom na ulice w Bułgarii wyszli przedstawiciele różnych grup zawodowych, między innymi lekarze, nauczyciele, pracownicy socjalni i leśnicy. Premier próbował uspokoić sytuację poprzez zdymisjonowanie ministra finansów i obietnicę obniżki cen energii, jednak bezskutecznie. Bojko Borysow zapowiedział też zmianę licencji na dystrybucję energii, prowadzoną przez koncern energetyczny CEZ z siedzibą w Czechach.