Najwięcej danych sprzedał Krajowy Rejestr Długów – ponad 657,3 tys. To o 120 proc. więcej niż rok wcześniej. Blisko 40 proc. danych pożyczkodawcy kupili w ostatnich trzech miesiącach roku.
Info Monitor sprzedał 632 tys. raportów – rok wcześniej było to zaledwie 15 tys. Firma twierdzi, że zainteresowanie wyraźnie wzrosło pod koniec roku. Trzecie z biur – ERiF – dokładnych danych nie podaje, jednak i ten BIG widzi wyraźny wzrost popytu. Liczba zapytań ze strony pożyczkodawców wzrosła aż o 1000 proc. w porównaniu z 2011 r.
Pożyczkodawcy zaczęli się uważniej przyglądać klientom, bo wynika to z ich kryzysowej strategii. Wraz z pogorszeniem koniunktury największe firmy starają się udzielać pożyczek o większej wartości jednostkowej, przez co muszą zagęszczać sito weryfikacji pożyczkobiorców. Robi tak np. lider rynku, czyli Provident. Od połowy ubiegłego roku firma zaczęła kupować raporty w BIG-ach, wcześniej jej współpraca z biurami ograniczała się tylko do przesyłania do nich danych o nierzetelnych dłużnikach.
– Na razie testujemy wartość i przydatność informacji zawartych w raportach. Informacje z BIG-ów to tylko jedno z narzędzi stosowanych przy ocenie wiarygodności kredytowej w naszej firmie. Jest szczególnie przydatne w odniesieniu do nowych klientów, z którymi rozpoczynamy dopiero współpracę i nie posiadamy żadnych danych historycznych – mówi Adam Czarnecki z Providenta.
Reklama
Druga przyczyna wzrostu popytu na informacje z BIG-ów to szybki rozwój rynku usług pożyczkowych. Im większe obroty, tym zapotrzebowanie na informacje rośnie. Dotyczy to zwłaszcza tych firm, które z automatu sprawdzają klientów. Tak jak Profi Credit, który w ubiegłym roku kupił 70 tys. raportów. Obroty Profi Credit w 2012 r. wyniosły 280 mln zł, o 55 proc. więcej niż w 2011 r.
– Prześwietlani są wszyscy potencjalni klienci, którzy składają wnioski o przyznanie pożyczki. Kontrola wniosków jest powodowana chęcią ograniczenia szkodowości portfela pożyczek – zapewnia Jarosław Chęciński, dyrektor generalny Profi Credit. Szkodowość w 2012 r. wyniosła 8 proc. To dużo mniej niż np. w Providencie (ok. 30 proc. w III kw. ub.r.).
Zasadę „prześwietlamy każdego” stosują też pożyczkodawcy międzynarodowi, których na polskim rynku coraz więcej. Przykład: Vivus Finance działający jeszcze w dziewięciu krajach poza Polską. Vivus kupuje raporty m.in. w KRD, ERIF, BIG Info Monitor.