Wybór pośrednika, z którego usług skorzystamy, starając się o kredyt mieszkaniowy albo szukając najbardziej odpowiednich produktów inwestycyjnych, to kluczowa decyzja. Jeśli wybierzemy niewłaściwie, konsekwencje możemy ponosić przez wiele lat. Związek Firm Doradztwa Finansowego prezentuje w swoim serwisie internetowym zestaw wskazówek dotyczących sposobu wyboru doradcy.
1. Czy doradca reprezentuje firmę zrzeszoną w Związku Firm Doradztwa Finansowego – firmy zrzeszone w ZFDF są zobowiązane do przestrzegania etyki i kanonu dobrych praktyk oraz podlegają nadzorowi specjalnej komisji, która przyjmuje skargi na nierzetelnych doradców.
– W przypadku naruszenia zasad obsługi zgodnej z kanonem klient może zgłosić się ze skargą do ZFDF – mówi Aleksandra Łukasiewicz z Expander Advisors. Zaraz dodaje jednak, że obecnie skarg, które trafiałyby do ZFDF, „właściwie nie ma”. – Problemy są rozwiązywane przez same firmy – w ich własnym interesie leży szybka reakcja, wyjście naprzeciw oczekiwaniom klientów, jeśli faktycznie zdarzy się jednorazowe zachowanie niezgodne ze standardami – tłumaczy przedstawicielka branży.
2. Rozległość oferty – czy doradca przedstawia oferty wszystkich banków na rynku, czy proponuje produkt wyłącznie jednej firmy? Tylko doradca, który przedstawia rozległą ofertę, będzie mógł dostosować ją do indywidualnych potrzeb klienta.
3. Profesjonalizm i rozległa wiedza – dobry doradca powinien dogłębnie przeanalizować sytuację klienta i zbadać jego potrzeby, zanim podejmie jakiekolwiek decyzje. Ważna jest również jego dyspozycyjność i gotowość do odpowiadania na wszelkie pytania i bycia w stałym kontakcie z klientem. Ponadto doradca finansowy edukuje klienta. Informuje go, jaki produkt finansowy jest dla niego odpowiedni, a dzięki zestawieniu ofert wielu instytucji finansowych klient się dowiaduje, gdzie się po niego udać. Zainteresowanemu zaciągnięciem kredytu w banku doradca finansowy może także pomóc w zebraniu i wypełnieniu odpowiednich dokumentów oraz w samym uzyskaniu pieniędzy.
4. Opłata za poradę – klient nie ponosi kosztów udzielenia porady przez doradcę.
Przed wyborem doradcy finansowego więcej pytań zaleca zadać brytyjski nadzór – FSA – z tym że w większym stopniu dotyczą one produktów oszczędnościowych lub inwestycyjnych, a nie kredytów. Tam doradcy muszą mieć licencję nadzoru – u nas tego typu wymogu nie ma. FSA proponuje także, by pytać, jakie doświadczenie i kwalifikacje ma konkretny doradca. U nas weryfikacji doradców dokonują same firmy, które ich zatrudniają. One określają wymagania stawiane doradcom. W przeciwieństwie do np. maklerów doradcy pracujący w firmach zajmujących się pośrednictwem finansowym nie muszą zdawać państwowego egzaminu, który dawałby im prawo do pracy.
Brytyjski nadzór zaleca także, by zapytać, czy konkretny doradca oferuje usługi niezależne, czy ograniczone. W pierwszym przypadku powinien mieć pełny przegląd oferty instytucji finansowych. W drugim – może się specjalizować jedynie w wybranych produktach. W Polsce takiego rozróżnienia nie ma. O braku niezależności można mówić jedynie wówczas, gdy doradca proponuje nam produkt instytucji z tej samej grupy kapitałowej, do której sam należy.
Wśród kluczowych pytań do doradcy, zdaniem FSA, powinien się znaleźć temat pobieranych opłat, a także tego, czy prowizja (jak pamiętamy, w Wielkiej Brytanii to klient płaci doradcy) ma być pobrana z góry, doliczona do pierwszej płatności, czy też rozłożona na raty, gdy mowa np. o długoterminowym planie oszczędnościowym. U nas tak postawione pytanie jest bezprzedmiotowe. Przy produktach inwestycyjnych warto jednak dopytać, jaka część naszych pieniędzy jest faktycznie inwestowana – szczególnie w pierwszym okresie. Nierzadko okazuje się bowiem, że wycofanie się z wieloletnich produktów oszczędnościowych w pierwszym roku–dwóch latach może skutkować tym, że z powrotem dostaniemy znacznie mniej, niż wpłaciliśmy instytucji finansowej.
Istotną sprawą jest zapytanie doradcy, w jaki sposób określa on potrzeby finansowe klienta, a także jak określa, czy wybrany produkt pasuje do „profilu ryzyka” (w uproszczeniu – dopuszczanego poziomu strat). Na dalszych miejscach znajdują się takie sprawy, jak to, w jaki sposób doradca przekaże klientowi informacje (czy np. w formie bezpośredniego spotkania, e-maila czy w postaci szczegółowego raportu), jak często należy sprawdzać swoją inwestycję, a także kto konkretnie będzie się zajmował doradztwem (i co się stanie, gdy ta osoba odejdzie z firmy).