Z powodu protestu z dzisiejszego rozkładu lotów Lufthansy wypadło blisko 700 połączeń.

Protest najmocniej dał się we znaki pasażerom, którzy kupili bilety na loty krajowe oraz europejskie - to właśnie te rejsy odwoływano najczęściej. Połączenia międzykontynentalne odbywały się miarę normalnie.

Strajk zakończył się w południe, ale przywrócenie normalnego rozkładu potrwa do wieczora. Dlatego pasażerowie wciąż muszą liczyć się z opóźnieniami i odwoływani lotami. Akcję protestacyjną zapowiedziano już wczoraj dlatego na lotniskach udało się uniknąć chaosu. Podróżni zmieniali rezerwacje albo przesiadali się do pociągów.

Do protestu przystąpili pracownicy obsługi naziemnej Lufthansy oraz część personelu pokładowego. Strajk miał być formą nacisku na władze firmy przed jutrzejszymi rozmowami o podwyżkach.

Reklama