Na przykład w zachodniej części naszego kontynentu większość branż przeżywa dekoniunkturę, podczas gdy w Stanach Zjednoczonych radzą sobie one lepiej
Polsce bliżej w tym względzie do Europy, niż do Stanów Zjednoczonych - wynika z raportu Euler Hermes.

W ubiegłym roku w USA odnotowano znaczący wzrost produkcji o 4,2 proc., a w Unii Europejskiej spadek o 2,2 proc. Aktywność gospodarcza czterech największych państw strefy euro spada - o 0,8 proc. w Niemczech, 2,7 proc. we Francji, 6,7 proc. we Włoszech i 6,4 proc. w Hiszpanii.

Przepaść między USA a Europą wynika częściowo z różnic strukturalnych w dziedzinie konkurencyjności, a także ze zróżnicowania międzynarodowych strategii w kluczowych sektorach gospodarki. Najlepszym tego przykładem jest branża motoryzacyjna. W 2012 roku sprzedaż w USA wzrosła o 13 proc., a w Europie bardzo gwałtownie spadła - o 8 proc.

>>> Czytaj też: Polacy, czyli zakompleksione średniactwo

Reklama