W czasie porannego szczytu tłok panował nie tylko w wagonach metra, ale też na peronach stacji krańcowych. Rzecznik Metra Warszawskiego Krzysztof Malawko tłumaczy, że kłopoty spowodowała tarcza, która pod istniejącą stacją Świętokrzyska drąży tunel drugiej linii metra. Musiała ona wyhamować po tym jak natrafiła na twarde, skaliste podłoże. Zostało ono zagęszczone kilkanaście lat temu, w trakcie budowy stacji pierwszej linii metra. Rzecznik nie potrafił odpowiedzieć, czy wykonawca wiedział wcześniej o istnieniu takich utrudnień.
Jeszcze do jutrzejszego świtu potrwają utrudnienia w warszawskim metrze. Jak informuje na stronie internetowej Zarząd Transportu Miejskiego, taki stan potrwa do jutra do 4:00 rano. Pociągi warszawskiego metra wyjeżdżają na trasę godzinę później - po 5:00.
Na zamkniętym odcinku pasażerowie są kierowani do dodatkowych tramwajów i autobusów, które na ten czas zmieniły swoje trasy bądź zwiększyły częstotliwość kursowania.
Wykonawca drugiej linii metra chce drążyć drugi tunel pod stacją Świętokrzyska w ostatni weekend maja.