Tym wszystkim, którzy mają dobre relacje z szefami, gratulujemy. Ale niewykluczone, że i oni poznają smak niemożności porozumienia z przełożonym. Bo dobry szef niestety nigdy nie jest dany raz na zawsze. A poza tym większość z nas też kiedyś komuś będzie szefowała. I skąd mamy wtedy wiedzieć, jak się w tej sytuacji zachowywać, żeby nie stać się szefem potworem, którego sami kiedyś tak bardzo się obawialiśmy.
Aby lepiej się na to przygotować, możemy sobie najpierw tych złych szefów – niczym potwory ze średniowiecznego bestiariusza – obejrzeć. Jest więc irytujący szef narcyz, który wszystkie sukcesy przypisuje sobie, a winnych porażek szuka wśród pracowników. Zaraz za nim kroczy szef gwiazda. Barwny, ekspresyjny, ale niesamowicie próżny i niedostrzegający czegokolwiek poza końcem własnego nosa. Potem szef perfekcjonista. Dla niego nie ma stanów pośrednich. Zna tylko dwa słowa: „sukces” i „porażka”. Czym skutecznie zabija jakąkolwiek radość z wykonywanej pracy u swoich podwładnych. Albo szef humorzasty. Taki, u którego nigdy nie wiadomo, co będzie jutro. Czy wreszcie szef wystraszony. Ciągle załamujący ręce i drażniący wszystkich swoim pesymizmem oraz czarnowidztwem.
Prezentując te bestie na kierowniczych stanowiskach, Agnieszka Wróbel wlewa jednak w serce czytelnika odrobinę nadziei. Do każdego z tych typowych odmian złego szefa jest jakiś klucz. Na przykład pracując z szefem humorzastym, najlepiej przestrzegać procedur. Tak, żeby nikt nie mógł potem obarczyć nas odpowiedzialnością za skutki zmiennych decyzji przełożonego. Mając przyjemność pracować z perfekcjonistą, nie oczekuj pochwał. Trzymaj się też konkretów, bo jego nie interesują aspekty emocjonalne. Gdy z kolei masz do czynienia z przełożonym podejrzliwym (takim, który cały czas w tyle głowy ma pytanie, czy ktoś nie chce wysadzić go z siodła), referuj raczej zbyt obszernie niż zbyt skrótowo. Bo jeśli zapomnisz przekazać mu jakąś informację, pomyśli, że celowo zatajasz przed nim fakty.
Oczywiście nigdy nie jest tak, że całą winą za biurowe patologie można obciążyć tylko szefów. Agnieszka Wróbel pisze w drugiej części książki, o rolach, w jakie wcielamy się w swoim miejscu pracy. Zwykle nieświadomie. Typologie są różne. Pracowników można dzielić na przykład według klucza Raoula Schindlera (alfa, beta, gamma, omega). Albo według ról, jakie przyjmują w rodzinie dzieci (dziecko bohater, czarna owca, maskotka, dziecko we mgle). Lub jeszcze inaczej. Dzieląc pracowników na liderów (aktywista, nawigator, lider emocjonalny) oraz resztę (m.in. błazna, sumienie grupy czy kozła ofiarnego). Warto się nad tymi wszystkimi podziałami pochylić, bo mogą wyjaśnić nam wiele z tego, co dzieje się wokół naszego pracowego biurka.
Reklama

>>> Czytaj także: Praca dla kobiety z brodą. Wymagania pracodawców w kryzysie bywają absurdalne

ikona lupy />
Agnieszka Wróbel, „Trudny szef, czyli jak się porozumieć z przełożonym”, Wydawnictwo Edgard, seria Samo Sedno, Warszawa 2012 / Dziennik Gazeta Prawna