Od poniedziałku w życie wchodzi nowa ustawa śmieciowa. Od 1 lipca gminy przejmują na siebie obowiązek odbioru odpadów od mieszkańców i podpiszą za nich umowy. W ten sposób, każdy zapłaci za wywóz śmieci.

Michał Boni mówi tylko w około dwudziestu nie ma nawet rozpisanego przetargu. - Nie jest aż tak źle jak się wydawało jeszcze miesiąc, czy półtora temu. W tej chwili ponad siedemdziesiąt procent gmin podpisało umowy z firmami. Z dnia na dzień przybywa jednak po sto pięćdziesiąt takich gmin - mówi szef resortu administracji.

Zgodnie z zapewnieniami wójtów i burmistrzów w każdej z gmin śmieci będą odbierane od mieszkańców. W miejscach, w których urzędnicy nie zdążyli z przetargami wprowadzono programy pomostowe. - Monitorujemy sytuację. Będziemy patrzeć jak to wygląda i pierwszego i drugiego i trzeciego. Naszym celem jest dopilnowanie tego, żeby śmieci były odbierane tak jak wymaga tego ustawa - zapewnia minister Michał Boni.

Rewolucja śmieciowa ma uszczelnić system gospodarki odpadami i spowodować, że śmieci nie będą lądowały w lasach i na dzikich wysypiskach. Ma także zachęcić Polaków do sortowania śmieci i selektywnej zbiórki odpadów. W ten sposób o wiele więcej odpadów niż dziś będzie powtórnie przetwarzanych.

>>> Czytaj również: Ustawa śmieciowa: Będą kontrole w gminach, które nie rozpisały przetargów

Reklama