W maju liczba turystów w Grecji wzrosła o blisko 25 proc. w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku. Szybko rosną także zyski branży – jej wyniki są lepsze o 15 proc. w pierwszych 5 miesiącach tego roku w porównaniu z analogicznym okresem roku ubiegłego. Analitycy szacują, że przy zachowaniu obecnej tendencji do końca roku Grecję może odwiedzić ponad 17 milionów turystów.
Pod tym względem władze w Atenach mogą podziękować przede wszystkim obywatelom byłego ZSRR. Grecja jest hitem wśród turystów właśnie z tych krajów. Obecnie stanowią oni 20 proc. wszystkich gości z zagranicy.
W analogicznej sytuacji znajduje się Hiszpania. W sierpniu kraj ten odwiedziło 8,3 mln turystów, co przekłada się na 7-proc. wzrost w stosunku do analogicznego okresu roku ubiegłego. W okresie styczeń – sierpień do kraju przyjechało 42,3 mln gości (4,5-proc. wzrost, porównując z okresem analogicznym 2012 r.).
Według hiszpańskiego ministerstwa turystyki ostatnie tak dobre wyniki notowano 18 lat temu. Madryt, Barcelonę i inne hiszpańskie miasta szczególnie upodobali sobie w tym roku Skandynawowie, Francuzi, Brytyjczycy oraz Rosjanie.
Reklama
Podobny trend dotyczy Portugalii. Według Narodowego Instytutu Statystyki w Lizbonie (odpowiednik polskiego GUS) od stycznia do maja sprzedano blisko 13 mln dób hotelowych, co przełożyło się na znakomite obroty w branży – wyniosły one ponad 3 mld euro. Tłumy widać na ulicach Algarve, w Dolinie Douro i na Maderze. Wyniki za pozostałą część roku będą zdecydowanie lepsze. To właśnie pomiędzy majem a wrześniem przypada kulminacja sezonu. Pobicie rekordu finansowego z 2007 roku wydaje się formalnością.
Doskonałe wyniki Grecji, Hiszpanii i Portugalii to przede wszystkim efekt niestabilnej sytuacji w Afryce Północnej. Kontrrewolucja w krajach arabskich pozwoliła na ofensywę Europejczyków.
17 mln tylu turystów – według prognoz – odwiedzi w tym roku Grecję
13 mln tyle dób hotelowych od stycznia do maja sprzedano w Portugalii
42,3 mln tylu turystów odwiedziło Hiszpanię w okresie styczeń – sierpień