W wielu miastach, żeby móc zjeść darmowy obiad w stołówce Caritasu, trzeba przyjść 2 godziny wcześniej. W kolejce, coraz częściej ustawiają się osoby, które jeszcze niedawno należały do klasy średniej.
„Przychodzę tutaj, bo pracuję tylko 2 dni w tygodniu i zarabiam 320 euro. Mam wyższe studia” - wyjaśnia mieszkanka Madrytu.

Autorzy raportu informują, że rodziny potrzebują nie tylko żywności, ale też odzieży a coraz częściej butów. „Uważam, że jest to klęska całego społeczeństwa, a przede wszystkim polityki społecznej ostatnich lat” - twierdzi Mauricio Moreno, kierujący barcelońskim oddziałem Caritasu.

„Prawie 600 tys. hiszpańskich rodzin straciło środki do życia, a co czwarte dziecko nie je 3 posiłków dziennie” - czytamy w raporcie katolickiej organizacji charytatywnej.

>>> Czytaj też: Bershidsky: Czy wściekły młody Hiszpan ma szansę na lepszą pracę?

Reklama