W kolejnych dniach stanie między innymi lizbońskie metro, barki na Tagu, transport w Porto oraz stołeczne autobusy i tramwaje. Paraliż zaplanowali także portugalscy kolejarze. Zazwyczaj w tym czasie pasażerowie nie mogą liczyć na żaden transport zastępczy, ani nawet na serwis minimalny.

Punktem kulminacyjnym protestów ma być strajk generalny, który ma się odbyć 8 listopada.

>>> Czytaj też: Portugalia: państwo nie płaci należności prywatnym firmom

Pracownicy budżetówki sprzeciwiają się najnowszym cięciom, zaplanowanym na 2014 rok. Zapowiadane są między innymi kolejne cięcia płac i redukcje zatrudnienia w spółkach transportowych. Władze w Lizbonie od ponad dwóch lat realizują restrykcyjny plan zaciskania pasa. W zamian za to otrzymały od trojki, czyli od Komisji Europejskiej, Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Europejskiego Banku Centralnego pożyczkę w wysokości 78 miliardów euro.

Reklama

>>> Czytaj też: W 2014 Portugalia jeszcze bardziej zaciśnie pasa