Zaproponowała ustawę w myśl której specjalny podatek mają płacić wszyscy właściciele rowerów.

To jedno z najbardziej zadłużonych miast Stanów Zjednoczonych. Roczny podatek od jednośladów, miałby podratować ogromną dziurę budżetową. Wsparcie finansowe dla miasta wynosiłoby 25 dolarów rocznie od posiadacza dwóch kółek. Dodatkowo musiałby on wziąć udział w specjalnych zajęciach z zakresu bezpieczeństwa na drogach.

>>> Czytaj też: Transport publiczny: Miasta walczą z korkami, a ceny biletów rosną

Radna spodziewa się, że dzięki tej kontrowersyjnej propozycji miejską kasę zasili kilka dodatkowych milionów dolarów. Kierowcy zapytani o opinie podkreślali, że być może wpłynie to na zwiększenie ilości dróg rowerowych w mieście, a przeciwnicy całego pomysłu stwierdzili, że i tak już płacą dość wysokie miejskie i stanowe podatki i to z nich, infrastruktura rowerowa powinna być budowana.

Reklama