To oznacza, że ostatnie 6 lat przed emeryturą pracują w gorszej kondycji. Dziś wiek emerytalny w Polsce wynosi dla mężczyzn 65 lat i 4 miesiące. Do 2020 r. zostanie wydłużony do 67.

- Potrzebne będą dodatkowe środki z budżetu na opiekę zdrowotną, aby utrzymać pracowników w dobrej kondycji - twierdzi prof. Henryk Domański socjolog z PAN. Chorowity pracownik to więcej zwolnień, a co za tym idzie, większe koszty dla budżetu państwa i pracodawców. Odczuje to cała gospodarka.

Szwedzi żyją w zdrowiu 71,1 lat, Grecy 66,4 lat, Maltańczycy 70,7 lat a Irlandczycy, Hiszpanie i Brytyjczycy ponad 65 lat. Niedługi czas życia w zdrowiu Polaków wynika ze stanu opieki zdrowotnej i złych nawyków. Problemem jest kiepska profilaktyka zdrowotna. – Prewencja jest dużo tańsza niż leczenie, to udowodnione. Na tym polega idea zdrowia publicznego – mówi prof. Bogdan Wojtyniak z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego.

Nie mniej istotny jest też niezdrowy tryb życia. – W Polsce mamy jeszcze do czynienia z tradycyjnym sposobem myślenia o zdrowiu – ocenia dr Piotr Szukalski, socjolog z Uniwersytetu Łódzkiego. Jak wskazuje wśród osób powyżej 40 roku życia stosunkowo mało jest tych, które dbają o zdrowie właściwie się odżywiając, korzystają z ruchu i same stale kontrolują swoje zdrowie. Mamy złe nawyki konsumpcyjne czyli częściej nadużywamy alkoholu i często więcej palimy papierosów.

Reklama

Te problemy nie dotyczą Polek, one żyją w zdrowiu do 63 roku życia przy wieku emerytalnym wynoszącym nieco powyżej 60 lat. Zostanie od wydłużony do 67 lat, ale sukcesywnie, w ciągu 27 lat.

Kobiety w Polsce, w przeciwieństwie do mężczyzn, statystycznie przechodzą na emeryturę w dobrym zdrowiu. Ale i tak daleko im do najzdrowszych w Europie Norweżek.

>>> Czytaj też: Z Polski emigrują chętniej osoby wykształcone

Życie w zdrowiu

W ostatnich 20 latach przeciętne życie mężczyzn wydłużyło się w Polsce o blisko sześć lat do nieco ponad 72 lat, a kobiet o ponad pięć lat do prawie 81 lat. Otwarte jednak pozostaje pytanie o jakość tego życia. Stąd chęć zbadania średniej długości takiego życia, w którym nie doskwierają nam schorzenia utrudniające funkcjonowanie.

Ten parametr nazwano życiem w zdrowiu. W ujęciu statystyków życie w zdrowiu jest wolne od ograniczeń w codziennej aktywności trwających przynajmniej pół roku, a spowodowanych przez problemy zdrowotne. Pod tym względem statystyka nie ma dla Polaków dobrych wiadomości. Z badań GUS i Eurostatu wynika, że mężczyźni w naszym kraju mają szansę żyć w zdrowiu średnio zaledwie nieco ponad 59 lat, choć wiek emerytalny w ich przypadku wynosi niemal 65,5 roku. Z kolei Polki żyją przeciętnie w dobrym zdrowiu ponad 63 lata, choć na emeryturę przechodzą dziś w wieku nieco ponad 60 lat.

Panie nie mają więc kłopotów w codziennym funkcjonowaniu ze względu na stan zdrowia po przejściu na emeryturę. W takiej sytuacji są mieszkanki 11 z 28 krajów UE, m.in. Bułgarii, Grecji, Litwy, Szwecji, Wielkiej Brytanii i Włoch. Ale za nieco ponad ćwierć wieku Polki będą mogły kończyć karierę zawodową dopiero w wieku 67 lat. Trudno dziś ocenić, w jakiej będą wówczas kondycji. Prawdopodobne jest jednak, że w momencie przejścia na emeryturę nie będzie ona gorsza niż obecnie. Głównie dlatego, że powinno się też wydłużać przeciętne życie kobiet w zdrowiu.

Unijni statystycy badają nie tylko średnią liczbę lat życia w zdrowiu dla całej populacji, lecz także ile lat Europejczycy mogą żyć w zdrowiu po przekroczeniu 65. roku życia. Okazało się, że przeciętnie 8,6 roku. Na w miarę komfortowe wolne od zniedołężnienia życie największe szanse mają obywatele krajów nordyckich. Najdłużej takim stanem będą się cieszyć obywatele nienależącej do UE Norwegii. Przeciętna Norweżka ma przed sobą 15,9 roku zdrowego życia, zaś Norweg – 14,7 roku. Zdrowiem długo, bo aż 15,2 roku, będą się cieszyć Szwedki. Z wynikiem 13,9 roku niewiele ustępują im Szwedzi.

Polacy po przekroczeniu 65. roku życia nie będą się cieszyć zdrowiem dłużej niż dekadę. Przeciętna Polka przeżyje w sprawności 8,3 roku, zaś Polak – 7,6 roku. Spośród badanych w Polsce seniorów w wieku 65–69 lat swój stan zdrowia jako dobry lub bardzo dobry oceniło zaledwie 20 proc. mężczyzn i 11 proc. kobiet. Z kolei w Unii taki stan zdrowia przeciętnie deklaruje odpowiednio 50 i 44 proc. ankietowanych seniorów. Zły stan zdrowia deklaruje zaś 1/3 Polaków i 36 proc. Polek. To wskaźnik dwukrotnie gorszy od średniej unijnej.

Wskaźniki podawane dla Polski mogą być jednak niedoszacowane. Ustala się je bowiem na podstawie m.in. badań ankietowych, czyli subiektywnych odczuć respondentów. A według socjologa Piotra Szukalskiego Polacy lubią narzekać na zdrowie, choć w rzeczywistości jego stan jest lepszy od deklarowanego. Jesteśmy więc w gorszej sytuacji niż mieszkańcy starych krajów UE, ale lepszej, niżby to wynikało z oficjalnych wskaźników.

>>> Czytaj też: Reforma emerytalna: niższy podatek nie działa jako zachęta dla Polaków

ikona lupy />
ShutterStock