Banki chętnie podnoszą oprocentowanie długoterminowych depozytów. Jednak w przypadku lokat krótko- i średnioterminowych sytuacja nie jest już tak klarowna.

Przeciętne oprocentowanie lokat kwartalnych utrzymuje się na niemal niezmienionym poziomie od początku września i wynosi 2,43 proc. w skali roku. Średnia stawka dla depozytów półrocznych wynosi 2,54 proc. wobec 2,65 proc. miesiąc wcześniej, zaś lokaty roczne po spadku oprocentowania o 0,01 pkt proc. m/m dają zarobić 2,55 proc. Odsetki od lokat dwuletnich wzrosły o 0,09 pkt proc. m/m i po sześciu miesiącach przerwy ponownie znajdują się powyżej 3 proc. – wynoszą one średnio 3,07 proc. w skali roku. W przypadku depozytów z terminami do roku włącznie banki wciąż częściej decydują się na obniżkę oprocentowania, aniżeli na jego podwyższenie. Wzrost odsetek, za wyjątkiem dwu-, a czasem nawet trzyletnich lokat, zwykle przybiera charakter czasowych promocji – trwających nie dłużej niż kilka lub kilkanaście dni.

Gdzie warto udać się po atrakcyjną lokatę? Czołówka rankingu jednomiesięcznych depozytów pozostaje niezmieniona. Najwięcej płaci Idea Bank na Lokacie na Dobry Początek, która dostępna jest wyłącznie dla nowych klientów. Mogą oni ulokować do 10 tys. zł na 4,75 proc. w skali roku. Takie same warunki bank oferuje w przypadku depozytów trzymiesięcznych, co i w tej kategorii stawia go na pierwszym miejscu. Nawiasem mówiąc, czołówka kwartalnych lokat zdominowana jest przez promocyjne oferty, które wymagają spełnienia wielu dodatkowych warunków. I tak na przykład saldo lokaty w Meritum Banku (4 proc.) ograniczone jest do 10 tys. zł i może być ona założona wyłącznie po otwarciu rachunku osobistego. Dostęp do Energolokaty Mikołajkowej w neoBANK-u (4 proc.) mają tylko nowi klienci. Podobnie jest w przypadku Banku BGŻOptima (3,6 proc.), który dodatkowo ogranicza saldo depozytu do 20 tys. zł. Z kolei BNP Pari bas (3,5 proc.) wymaga, aby klient wpłacił na lokatę nowe środki. W przeciwnym razie nie będzie mógł skorzystać z promocyjnych warunków.

Ranking lokat półrocznych wygrywa Meritum Bank płacąc 3,4 proc. w skali roku. Kolejne banki płacą tylko nieznacznie mniej – neoBANK oferuje 3,35 proc., a FM Bank oraz Invest-Bank po 3,3 proc.

Reklama

Najwięcej za lokaty roczne płacą FM Bank oraz Idea Bank. W obu instytucjach klienci mogą liczyć na 3,6 proc. w skali roku. O 0,1 pkt proc. mniej proponuje natomiast Meritum Bank. Pierwsza trójka dla lokat dwuletnich, to oferty ze stawkami na poziomie co najmniej 4 proc. w skali roku. Santander Consumer Bank płaci 4,1 proc., FM Bank – 4,05 proc., a BZ WBK 4 proc.

Relatywnie niewielkie ruchy banków w zakresie oprocentowania depozytów krótko- i średnioterminowych mogą być pewnym rozczarowaniem dla amatorów bezpiecznego oszczędzania. W listopadzie banki musiały bowiem konkurować z resortem finansów, który prowadził emisję 13-miesięcznych obligacji. Ze wstępnych informacji wynika, że sprzedaż przekroczyła 1 mld zł, a więc była kilkukrotnie wyższa niż zwykle. Takiego napływu pozazdrościć mogłyby nawet banki, które przez kilka poprzednich miesięcy zmagały się z odpływem oszczędności z lokat. Sytuacja odwróciła się dopiero w październiku (2,36 mld zł napływu na depozyty terminowe), ale niewykluczone, że listopadowy popyt na obligacje (w tym obligacje korporacyjne, np. Orlenu) sprawił, że napływ oszczędności do banków ponownie zmalał.

Warto także zaznaczyć, że 29 listopada depozyty zgromadzone w spółdzielczych kasach oszczędnościowo-kredytowych zostały objęte gwarancjami Bankowego Funduszu Gwarancyjnego. Może sprawić to, że klienci chętniej będą lokować tam swoje oszczędności niż dotychczas. Choć dla równowagi należy pokreślić, że Komisja Nadzoru Finansowego zgłasza zastrzeżenia do działalności niektórych kas, co z kolei może hamować napływ środków do instytucji konkurujących z bankami.