– Wyobraźmy sobie kredyt zaciągnięty w styczniu 2009 r. na 30 lat i 300 tys. złotych w systemie równych rat – mówi Mikołaj Fidziński, analityk porównywarki finansowej Comperia.pl. – Jeżeli założymy, że niebawem minie okres 5 lat spłaty tego zobowiązania, wydawać by się mogło, że zostanie wpłacona proporcjonalnie jedna szósta część kredytu, czyli 50 tys. zł. Jednak nic bardziej mylnego. Wysokość zadłużenia wyniesie na koniec roku ok. 280,5 tys. zł.

W modelowym przykładzie ze 114 tys. zł, które klient oddał się przez 5 lat do banku, tylko 19,5 tys. zł zostało przeznaczone na spłatę kapitału. Wynika to z faktu, że większość kwoty została przeznaczona na odsetki. W związku z tym z każdej spłaconej złotówki średnio tylko 17 groszy przyczyniało się do obniżenia poziomu zadłużenia. Taka sytuacja jest konsekwencją wyboru systemu spłaty kredytu ratami równymi, na który decyduje się zdecydowana większość kredytobiorców.

>>> Czytaj też: Oprocentowanie rachunków: W bankach jest do wzięcia co najmniej 2,4 mld zł

– Wadą równych rat kredytowych, obok powolnego tempa ubywania kapitału kredytu w początkowej fazie spłaty, jest również dużo dłuższy okres pobierania przez bank ubezpieczenia niskiego wkładu własnego o ile na taką opcję zdecydował się kredytobiorca – mówi Mikołaj Fidziński. – Raty równe nie są także rekomendowane jeśli ktoś planuje nadpłacić lub wcześniej spłacić kredyt hipoteczny. Dużo bardziej opłacalnym rozwiązaniem jest wówczas wybór alternatywnego rozwiązania.

Reklama

Warto pamiętać, że klienci banku mają do wyboru obok rat równych również raty malejące, w ramach których poziom zadłużenia z miesiąca na miesiąc spada proporcjonalnie. W przytaczanym przykładzie po 5 latach z całego okresu spłaty, zadłużenie wyniesie 250 tys. zł, czyli spadnie o 1/6. Niestety, początkowe raty malejące są niemal o 30 proc. wyższe od rat równych. Dopiero w miarę upływu czasu ich wysokość sukcesywnie spada, a po kilku czy nawet kilkunastu latach osiąga poziom rat równych.

– Do analizy możliwości finansowych potencjalnego kredytobiorcy banki przyjmują wysokości pierwszych rat – wyjaśnia Mikołaj Fidziński. – Dlatego osobom walczącym o jak najwyższą zdolność kredytową opłaca się wybrać raty równe. Wtedy jednak muszą one uzbroić się w cierpliwość, gdyż dopiero po jakimś czasie udział części kapitałowej w całości raty będzie wyższy.

>>> Polecamy: Kredyty hipoteczne: rekordowo wysoka dostępność pożyczek