Zgodnie z nowym cennikiem MasterCarda, drugiej co do udziału w rynku organizacji płatniczej w Polsce, od 1 lipca stawka interchange (prowizja, która za pośrednictwem operatorów terminali płatniczych trafia do banków – wydawców kart płatniczych) wynosić będzie 0,5 proc., czyli tyle, ile nakazuje ustawa o usługach płatniczych. Ale MasterCard poszedł dalej. – Najwięksi detaliści, których roczne obroty przekraczają 3 mld zł, będą mogli płacić jeszcze mniej, bo 0,3 proc. kwoty transakcji – stwierdził Michał Skowronek, dyrektor generalny MasterCarda na Polskę i kraje bałkańskie. Niższa stawka obarczona będzie jednak pewnymi warunkami. Firmy, które już akceptują karty, aby móc płacić mniej, będą musiały wykazać wzrost udziału kart MasterCarda w łącznych przychodach do minimum 22,5 proc. Obecnie, zgodnie z deklaracjami organizacji, wskaźnik ten wynosi od 10 do 17 proc.

>>> Płatności karta w Biedronce: pierwsze transakcje możliwe już w wakacje. Czytaj więcej na ten temat.

Specjalny prezent dostały przedsiębiorstwa, które jeszcze kart nie przyjmują – te od razu będą mogły korzystać ze stawki obniżonej. Warunki pojawiają się dopiero później. MasterCard chce, by w takich firmach w pierwszym roku od rozpoczęcia akceptacji obroty jego kartami osiągnęły 10 proc., w drugim – 15 proc., a dopiero w trzecim docelowe 22,5 proc. Jeśli to się nie uda, stawka wróci do poziomu 0,5 proc.

Zdaniem Roberta Łaniewskiego, prezesa Fundacji Rozwoju Obrotu Bezgotówkowego, decyzja MasterCarda o obniżce interchange bardziej, niż wymaga tego ustawa, to krok w dobrym kierunku. – Niestety jego minusem jest fakt, że znowu poszkodowani zostaną najmniejsi handlowcy, którzy na specjalne traktowanie liczyć nie mogą. A to przecież w małych i średnich firmach drzemie największy potencjał dla rozwoju obrotu bezgotówkowego – stwierdził Robert Łaniewski.

Reklama

Decyzja MasterCarda to ukłon w stronę Biedronki, która jako jedna z dwóch wielkich sieci handlowych w Polsce i jako jedyna detaliczna nie przyjmuje jeszcze płatności plastikami. Jej przedstawiciele wielokrotnie deklarowali, że zdecydują się na akceptację kart dopiero wtedy, gdy poziom kosztów związanych z ich obsługą nie będzie powodował presji na wzrost cen dla konsumentów.

Natomiast wysokość prowizji interchange, jaka od lipca będzie w Polsce obowiązywała, prawdopodobnie skłoni Biedronkę do rozpoczęcia przyjmowania płatności kartami. Takie wnioski można wyciągnąć z wypowiedzi kierownictwa firmy. – Jeżeli tylko opłaty od transakcji bezgotówkowych zostaną obniżone do takiego stopnia, który nie będzie on powodował dodatkowych obciążeń dla klientów, rozpoczniemy akceptację – powiedział nam Alfred Kubczak, dyrektor ds. korporacyjnych Jeronimo Martins Polska, właściciela Biedronek. – Poziom prowizji, jaki ma zacząć obowiązywać na polskim rynku od lipca tego roku, otwiera nam drogę do podjęcia tej decyzji – dodał.

Kilka dni temu pisaliśmy w DGP, że jak wynika z nieoficjalnych informacji, sieć dyskontów już prowadzi negocjacje z operatorami terminali na temat warunków obsługi kart w swoich placówkach. W rozmowach mają uczestniczyć trzy firmy: First Data Polska, Elavon i eService.

Tymczasem w ubiegłym tygodniu o zmianach stawek interchange poinformowała także największa na polskim rynku organizacja płatnicza – Visa. Podobnie jak konkurencja obniża podstawową stawkę prowizji od lipca do 0,5 proc. – Jednocześnie utrzymaliśmy specjalne niskie stawki na płatności za domowe rachunki oraz płatności publiczno-prawne – zapewniła Małgorzata O’Shaughnessy, dyrektor generalna odpowiedzialna w Visa Europe za Polskę, Czechy i Słowację. Stawki te wynoszą 20–30 groszy w zależności od karty, ale nie więcej niż 0,5 proc. Utrzymanie interchange od płatności administracyjnych na dotychczasowym poziomie, niższym niż ustawowy limit, zadeklarował także MasterCard. W przypadku kart tej organizacji stawki te wynoszą 18–23 grosze od transakcji, nie więcej niż 0,5 proc.

>>> Czytaj też: Biedronka w każdym mieście. Jeronimo Martins jeszcze bardziej podbije Polskę

Natomiast Visa zdecydowała, że od 1 stycznia przyszłego roku zmieni zasady współpracy z agentami rozliczeniowymi. W rezultacie działający w Polsce zagraniczni operatorzy terminali będą mogli zaproponować detalistom stawki interchange na poziomie 0,2–0,3 proc. Zdaniem ekspertów pomoże to w zmniejszeniu kosztów akceptacji kart przede wszystkim dużym detalistom, takim jak wspomniana Biedronka.

MasterCard poinformował w piątek także o zmianach stawek oraz zasad naliczania opłat marketingowych. Zgodnie z wymogami znowelizowanej od stycznia ustawy o usługach płatniczych prowizje te będą naliczane tylko od transakcji kartami MasterCarda. Jak wyliczyli specjaliści, ekonomiczny wpływ tych zmian na koszty akceptacji będzie niewielki i wyniesie 1–2 pkt bazowe. Na razie nie wiadomo, czy, a jeżeli tak, to w jaki sposób, MasterCard zmieni tzw. opłaty procesingowe. Na rynku huczy, że organizacja chce je drastycznie podnieść, ale Michał Skowronek zaprzecza, aby były takie plany.