Szef rosyjskiego rządu podkreślił, że państwo będzie bronić swoich obywateli przed skutkami ewentualnych sankcji zapowiadanych przez Unię Europejską i USA.

Miedwiediew zapewnił, że jego gabinet zrobi wszystko, aby zrekompensować straty klientom tych banków, które zostały zablokowane przez światowe sieci płatnicze. -„Ich działanie nie może pozostać bezkarnym” - oświadczył Dmitrij Miedwiediew i obiecał, że już wkrótce Rosja będzie miała własny system płatności plastikowymi kartami.

Bogaci Rosjanie zdają się mieć istotny polityczny wpływ na brytyjski rząd. Widać to wyraźnie w sprawie Ukrainy – pisze prestiżowy magazyn „Foreign Affairs. Londyn jest niebezpiecznie uzależniony od rosyjskich pieniędzy

Miedwiediew obiecuje rekompensaty za utratę rynków zbytu

Reklama

-Gdy chodzi o nasze narodowe interesy powinniśmy być jednomyślni i historia z Krymem pokazała nam to w pełnej mierze - stwierdził Miedwiediew. Zagwarantował rosyjskim przedsiębiorcom rekompensaty w przypadku, gdyby w wyniku zachodnich sankcji stracili zagraniczne rynki zbytu.Premier przypomniał, że największym partnerem handlowym Rosji jest Unia Europejska. Zaznaczył jednak, że Moskwa może przeorientować się na inne rynki. W jego opinii zapowiadane przez Unię Europejską zakupy amerykańskiego gazu „to blef”, podobnie jak zmniejszenie importu rosyjskich surowców

Miedwiediew oświadczył, że w razie konieczności, jego rząd może zwiększyć wsparcie dla rodzimych przedsiębiorców.
Szczególną pomocą mają zostać objęte firmy uzależnione od dostaw z zagranicy. Nie oznacza to definitywnego odwrócenia się od współpracy z zagranicznymi przedsiębiorstwami, także tymi zachodnimi, ale będziemy gotowi na "nieprzyjazne kroki" - wyjaśnił Dmitrij Miedwiediew.

Unia nalega na przestrzeganie porozumienia z Genewy

Bruksela chwali Kijów za pierwsze kroki w tym kierunku wprowadzenia w życie jego zapisów. Układ wynegocjowany w zeszłym tygodniu przez szefów dyplomacji Ukrainy, Rosji, Stanów Zjednoczonych i Unii Europejskiej przewiduje m.in. rozwiązanie wszystkich uzbrojonych grup na terenie Ukrainy i zakończenie okupacji budynków administracyjnych w zamian za gwarancję amnestii.

Podczas gdy Rosja oskarża władze w Kijowie o naruszanie zasad genewskiego układu - zarzucając im m.in. bezradność wobec ekstremistów i opóźnienia w reformie konstytucyjnej - Unia Europejska postrzega sprawę zupełnie inaczej.

- Widzimy już pierwsze sygnały świadczące o tym, że porozumienie jest wprowadzane w życie, na przykład jeśli chodzi o prace nad amnestią dla tych, którzy złożą broń. To dobry znak - powiedział rzecznik szefowej unijnej dyplomacji Michael Mann.

Rosja nie przestrzega porozumienia z Genewy

- Wzywamy wszystkie strony do respektowania zapisów i warunków porozumienia z Genewy i przypominamy o tym, jak ważne jest to, aby wszyscy działali w dobrej wierze - dodał Mann. Stany Zjednoczone zagroziły już Rosji kolejnymi sankcjami, jeśli ta nie podejmie konkretnych działań na rzecz osłabienia napięć na Ukrainie. Nad unijną listą restrykcji pracuje także Bruksela. Dotychczas wprowadzono sankcje wizowe i finansowe, na te gospodarcze na razie nie ma zgody wszystkich krajów członkowskich.