W pobliżu miejscowości Grabowo we wschodniej Ukrainie jest dziennikarz Paweł Pieniążek. Jak relacjonuje, wszędzie porozrzucane są fragmenty samolotu, bagaże podróżnych. Ciała ofiar katastrofy leżą od wczoraj na ziemi, niczym nie przykryte.
Na miejscu są służby ratownicze ministerstwa ds. sytuacji nadzwyczajnych, które jednak nie prowadzą żadnych działań, jedynie naprawiają zerwaną sieć energetyczną.
Na jednej z blokad separatyści dawali dziennikarzom bagaże ofiar, bo - jak mówili - sami "nie mają co z nimi zrobić". Bagaże zostały przewiezione przez dziennikarzy z powrotem na miejsce, gdzie samolot uderzył w ziemię.
Żeby nie było, że kłamię. To te bagaże dostaliśmy na blokadzie od separatystów. #MH17#Donbas#Ukrainapic.twitter.com/bcaSmlBclz
— Paweł Pieniążek (@p_pieniazek) July 18, 2014
Jak relacjonuje Paweł Pieniążek, w miejsce katastrofy przychodzą okoliczni mieszkańcy, którzy płaczą, mają łzy w oczach, nie są w stanie mówić o tragedii. Mówią, że słyszeli huk, ale nie widzieli zestrzelenia maszyny - stało się to na zbyt dużej wysokości.
Tu chyba jest główna część samolotu #Grabowo#MH17#Donbas#Ukrainapic.twitter.com/BskBNpwHYw
— Paweł Pieniążek (@p_pieniazek) July 18, 2014
>>> Czytaj też: System radarowy USA wykrył wystrzeloną rakietę. Linie USA od 3 miesięcy nie latały nad tym obszarem