- Nie może destabilizować sąsiedniego kraju i chronić uzbrojonych separatystów, a jednocześnie dostąpić przywileju i honoru związanych z organizacją turnieju - wicepremier Nick Clegg apeluje o odebranie Rosji organizacji Mundialu w 2018 i bojkot Grand Prix Formuły 1 w Soczi.

Zabierzmy Rosji piłkarskie mistrzostwa świata w 2018, apeluje brytyjski wicepremier, Nick Clegg. Organizacja mundialu w Rosji, świetle działań Moskwy na Ukrainie, byłaby "nie do pomyślenia" - mówi Sunday Timesowi przywódca Liberalnych Demokratów, współrządzących krajem wraz z Konserwatystami.

Jeżeli świat pozwoli Rosji na zorganizowanie turnieju sprawi wrażenie "słabego i nieszczerego"- ostrzega wicepremier. - Putin musi w końcu zrozumieć, że nie może mieć ciasteczka i go zjeść. Nie może testować do granic możliwości cierpliwości społeczności międzynarodowej. Nie może destabilizować sąsiedniego kraju i chronić uzbrojonych separatystów, a jednocześnie ciągle dostąpić przywileju i honoru związanych z organizacją turnieju - przekonuje polityk.

W podobne tony uderzał w rozmowie z BBC jego kolega partyjny, członek komisji ds. zagranicy Menzies Cambpell. - Trzeba sobie zadać pytanie czy powinniśmy organizować święto sportu w kraju, który z wielką determinacją zdaje się odrzucać wartości liberalne i wartości społeczności międzynarodowej - mówił Campbell.

>>> Czytaj też: Separatyści zabili w ostrzale Gorłówki 30 osób. Rosjanin „Bies” dowódcą bojówkarzy

Reklama

Obaj politycy zgadzają się też, że świat powinien zbojkotować październikowe Grand Prix Formuły 1 w Soczi. Choćby dlatego, że Putin wykorzysta wyścig jako okazję do autopromocji i legitymizowania siebie na arenie międzynarodowej.

Londyn jest obecnie w pierwszym szeregu krajów naciskających by Unia zaostrzyła sankcje wobec Moskwy. I to mimo faktu, ze zapewne uderzy to w tutejsze City powiązane interesami z rosyjskimi biznesmenami i oligarchami. "Jeśli Moskwa nie zmieni swego podejścia do Ukrainy, Europa i Zachód muszą fundamentalnie zmienić swoje podejście do Rosji. Rosja nie może się spodziewać, że wciąż będzie miała dostęp do europejskich rynków, europejskiego kapitału i europejskiej wiedzy technicznej, jeżeli dalej podsycała będzie konflikt na terenie jednego z naszych sąsiadów" - ostrzegał niedawno premier David Cameron w brytyjskim parlamencie.