Jak czytamy, propozycja współpracy wyszła od spółki InPost, która chciałaby korzystać z infrastruktury pocztowej państwowego konkurenta. Prywatna spółka chciałaby w nich przyjmować, przechowywać i wydawać przesyłki, których jej listonosze nie zdołali doręczyć np. z powodu nieobecności adresata.

Jak pisze "Puls Biznesu", dzięki temu do kasy Poczty Polskiej wpływałoby kilkadziesiąt milionów złotych rocznie. Za możliwość korzystania z 8 tysięcy punktów Poczty Polskiej w całym kraju, InPost proponuje też Poczcie udostępnienie własnej sieci, opartej głównie na kioskach Ruchu. Współpraca giganta z prywatnymi firmami byłaby korzystna dla klientów - wszystkie przesyłki mogliby odbierać w jednym miejscu.

>>> Czytaj też: Obligacje Integer.pl o wartości 30 mln zł zadebiutują na Catalyst

Prezes Poczty Polskiej Jerzy Jóźkowiak deklaruje, że jest otwarty na współpracę z innymi operatorami. Oferta InPostu jest analizowana. Trwają też rozmowy. Wcześniejsze, rozpoczęte półtora roku temu nie przyniosły rozwiązania.

Reklama

Od 1 stycznia 2013 roku rynek pocztowy jest zliberalizowany. Do końca przyszłego roku dawny państwowy monopolista, Poczta Polska, jest zobowiązany do utrzymania ogólnopolskiej sieci i świadczenia usług powszechnych.

>>> Polecamy: Francja na celowniku InPostu. W dwa lata stanie tu 2,5 tys. paczkomatów