Mimo, że armia zajmuje po szkolnictwie i spłacaniu długów trzecie miejsce na liście wydatków państwa francuskiego, to jednak czekają ją trudne czasy i zaciskanie pasa. Likwidacji ulegnie siedem i pół tysiąca etatów, w tym większość to stanowiska czynnych wojskowych, a nie administracji.
Z wojskowej mapy Francji znikną pułk artylerii, pancerny, kirasjerów i strzelców, a dalej - zamknięta zostanie baza marynarki wojennej, a kilka innych oddziałów, w tym komandosów piechoty morskiej i tyralierów, zostaną ze względu na oszczędności zamienione na zwykłe jednostki piechoty zmechanizowanej. Likwidacji ulegnie także baza lotnictwa wojskowego pod Paryżem.
>>> Czytaj też: Strefa euro ma nowych maruderów. Francja i Włochy potrzebują reform
Największym zaskoczeniem dla Francuzów jest informacja o zamknięciu wojskowo-rządowego szpitalaVal de Grace w Paryżu, miejsca, w którym byli leczeni prezydenci i premierzy V-tej Republiki. Utrzymanie tej placówki, nie remontowanej od 1979 roku, kosztuje rocznie skarb państwa 700 mln euro.