Narodowy operator pocztowy redukuje zatrudnienie. Związki zapowiadają strajk generalny.

Jak się dowiedział DGP, naczelnicy urzędów pocztowych otrzymali do konsultacji projekt planu zakładającego znaczące zmniejszenie liczby etatów. Ponadto zarząd PP w toczących się właśnie negocjacjach ze związkami zawodowymi w sprawie nowego układu zbiorowego, zapowiedział, że plan etatyzacji na ten rok obejmuje 72 tys. stanowisk. Tymczasem na koniec 2014 r. Poczta zatrudniała ponad 78 tys. osób.

Według dokumentów, które otrzymali związkowcy z PP w 2015 r. ma tym samym odejść ponad 8 tys. pracowników, czyli więcej niż 10 proc. zatrudnionych. PP pytana o planowaną redukcję etatów potwierdza nasze informacje, ale zapewnia, że zwolnień… nie będzie. Cięcia miejsc pracy maja być pochodną realizacji programów odejść dobrowolnych.

>>> Czytaj też: Rafał Brzoska kupi Pocztę Polską?

Reklama

Dzisiaj rozpoczyna się druga tura negocjacji związków i władz PP w sprawie wypowiedzianego przez zarząd w lipcu ubr. układu zbiorowego. Z naszych informacji wynika, że reprezentująca 13,5 tys. pracowników NSZZ Solidarność nie zgadza się na kluczowe elementy nowego układu. Kością niezgody jest przede wszystkim zaproponowany system podziału funduszu premiowego. To 400 mln zł, czyli 12 proc. pieniędzy przeznaczonych na wynagrodzenia. Zarząd chce, aby były dzielone w zależności od efektów pracy, a nie tak jak dotychczas stanowiły część wynagrodzenia.

Związki uważają, że przy niejasnych kryteriach oceniania pracowników, mało kto na premię będzie mógł liczyć. Ich zdaniem jest to próba zaoszczędzenia na wypłatach pracowników w sytuacji, gdy członkowie zarządu w miesiąc zarabiają tyle, ile listonosz w ciągu trzech lat, bo ich wynagrodzenia od zeszłego roku nie są już objęte ustawą kominową.

Dlatego związkowcy 31 grudnia 2014 r. poinformowali zarząd PP o wejściu w spór zbiorowy. Jeśli prowadzone właśnie rozmowy zakończą się fiaskiem, Solidarność zapowiada, że 15 kwietnia b.r. przeprowadzi strajk. Przewodniczący NSZZ Solidarność Pracowników Poczty Polskiej Bogusław Nowicki nie wyklucza, że będzie to strajk generalny.