Jako pierwszy konkurencyjnej presji producentów z bliższego lub dalszego Wschodu nie wytrzymał przemysł lekki. To samo wcześniej czy później - jeśli nie zmienią profilu produkcji - czeka nasze stocznie. Przenoszenie produkcji na Wschód wydatnie może przyspieszyć spodziewany poważny wzrost cen energii. Zbiegnie się on w czasie z rosnącymi wymogami ekologicznymi, którym wiele polskich firm też może nie sprostać.

Można zrozumieć przedsiębiorców obawiających się w tym kontekście o swoje zyski. Budowanie jednak przyszłych biznesplanów opartych na produkcji, która jest i pozostanie energochłonna, traci już, niestety, sens. Inwestycje pójdą na Wschód - pada często zarzut. Trudno, w najprostsze dziedziny produkcji inwestycje przestaną być opłacalne i rzeczywiście przeniosą się na Wschód. W to miejsce przyjdą inwestycje w bardziej innowacyjną produkcję. Jak będą pomysły, znajdzie się kapitał.