Azjatyckie akcje znalazły się w czwartek w totalnym odwrocie w reakcji na ostrą wyprzedaż na Wall Street i zapowiedź degradacji południowokoreańskich banków przez Standard & Poor’s. Japoński Nikkei 22 zapikował ponad 11 proc.



Koreański Kospi stracił 8,5 proc. a lokalna waluta – won spadł o 12 proc. do najniższego poziomu od azjatyckiego kryzysu finansowego w 1997 roku. Amerykańska agencja ratingowa oświadczyła, że koreańskie banki będą miały wielkie problemy z refinansowaniem długów. Globalni potentaci branży elektronicznej, Sony Corp i Samsung Eletronics obniżyły się ponad 5 proc. w odpowiedzi na spadek zakupów przez amerykańskich konsumentów już trzeci miesiąc z rzędu.

BHP Billiton i Rio Tinto Group, dwa największe na świecie koncerny górnicze, straciły najwięcej od 1987 roku z powodu coraz tańszych surowców.
Regionalny indeks MSCI Asia Pacific spadł o 6,5 proc., po środowej przecenie rzędu 1,6 proc. Japoński Nikkei 225 na godzinę przed końcem sesji tracił 10,5 proc. Z powodu ogromnych przecen na 15 minut zawieszono handel kontraktami na Nikkei. Ostatecznie Nikkei 225 spadł na zamknięciu o 11,41 proc. i wyniósł 8.458,45 pkt.

Reklama

„Mamy do czynienie ze zwrotem o 180 stopni. Jeśli podejmowane na całym świecie kroki w celu zahamowania finansowego kryzysu okazały się wystarczające, to obawy przeniosły się szybko w stronę gospodarki. Zsynchronizowane globalne spowolnienie grozi długą i głęboką recesją” – mówi Mark Konyn, szef RCM Asia Pacific, firmy zarządzającej w Azji aktywami wartości 15 mld dolarów.

W Azji tracą wszystkie giełdy. W Hongkongu indeks Hang Seng poleciał w dół na 7,58 proc., w Australii indeks S&P/ASX 300 obsunął się na 6,66 proc., a chiński CSI 300 potaniał o 4,13 proc.

T.B., Bloomberg