Chociaż Niemcy są jednym z najbardziej rozwiniętych państw, nadal korzystają głównie z gotówki. Jak wyjaśnić ten fenomen?

Niemiecki portfel zawiera średnio dwa razy więcej gotówki (równowartość 123 dol.) niż u przeciętnego mieszkańca w Australii, USA, Francji czy Holandii - pisze portal Quartz.com. Takie wnioski płyną z najnowszego raportu przedstawionego przez amerykańską Rezerwę Federalną, w której przeanalizowała formy płatności w 7 wysoce rozwiniętych krajach. Mniej więcej 80 proc. wszystkich transakcji w Niemczech jest rozliczanych gotówką. Dla porównania, w USA jest to mniej niż 50 proc. Konsumenci nad Renem preferują tradycyjne pieniądze nawet przy transakcjach o wysokiej wartości.

Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie – dlaczego? Raport Rezerwy Federalnej dostarcza jednak pewnych tropów. Przebadani Niemcy podkreślali między innymi, że korzystanie z gotówki pozwala im na pełniejszą kontrolę wydatków. Inne wyjaśnienie ma związek z ochroną prywatności. Obywatele tego kraju wierzą bowiem, że takie formy transakcji chronią ich dane osobowe oraz historię zakupów.

Analitycy doszukują się przyczyn sympatii dla papierowych banknotów także w burzliwej gospodarczej historii kraju. Chodzi przede wszystkim o hiperinflację z lat 20. XX wieku i wywołaną przez nią społeczną traumę, wynikającą z nieudolnych prób odbudowy kraju po wojnie. To nie jedyny przypadek, gdy niemiecka waluta zupełnie straciła na wartości. Hitler finansował wojenne wydatki w dużej mierze poprzez dodruk pieniędzy, utrzymując inflację w ryzach poprzez ścisłą kontrolę cen i nieoczekiwanych gospodarczych załamań.

Dopiero w RFN-ie marka stała się obiektem dumy, a po upadku muru berlińskiego w całych zjednoczonych Niemczech. Jaką rolę w dzisiejszym kulcie gotówki pełni historia tego kraju?

Reklama
ikona lupy />
Niemiecka marka / Wikimedia Commons

Badania pokazują, że trauma hiperinflacji ma ciągle wpływ na niemieckie społeczeństwo. Obywatele krajów, które doświadczyły poważnych gospodarczych zapaści preferują płatności gotówkowe, chociaż zazwyczaj wybierają zagraniczne waluty (głównie amerykańskie dolary; to odkrycie ekonomistów Federal Reserve Bank of New York). "Hard userami" tradycyjnego pieniądza są także Bułgarzy i Rumuni, którzy także doświadczyli monetarnych zapaści.

Prawdą jest też, że Niemcy po prostu kochają gotówkę. Jednocześnie nie cierpią pożyczać. Poziom zadłużenia konsumentów w tym kraju jest niezwykle niski. Niemiecka awersja do kredytów hipotecznych jest jednym z powodów, dla których mają oni jeden z najniższych wskaźników własności mieszkań spośród wszystkich krajów rozwiniętych. W 2011 roku jedynie 33 proc. Niemców miało kartę kredytową. Większość z nich prawie z niej nie korzysta. W 2013 roku jedynie 18 proc. wszystkich płatności w tym kraju było wykonanych za pomocą karty, co jest bardzo niską wartością w porównaniu z 50 proc. we Francji i 59 proc. w Wielkiej Brytanii. Awersja do finansowego ryzyka ujawnia się także wśród przedsiębiorców, którzy tradycyjnie postrzegają przyszłość w ciemnych barwach.

>>> Czytaj też: Hegemonia Niemiec w Europie. Jak zwalczyć dyktat Berlina?