Zarządzanemu przez pracowników ZUS funduszowi, który w przyszłości ma uzupełniać luki w środkach na wypłatę emerytur, nie udało się uniknąć strat wynikających z giełdowej bessy. Ale od początku roku były one znacznie niższe niż w przypadku otwartych funduszy emerytalnych. Fundusz osiągnął też wyższą od wszystkich 15 OFE trzyletnią stopę zwrotu - 18,3 proc., podczas gdy średnia ważona dla OFE wyniosła niecałe 12,6 proc.

Jak mu się to udało? Kluczem do sukcesu było "rozwodnienie" portfela akcji dzięki wstrzymaniu ponad rok temu zakupu walorów.

- Porównując wyniki Funduszu Rezerwy Demograficznej do OFE o podobnej wielkości aktywów, można podejrzewać, że OFE te miały po prostu gorszą strategię inwestycyjną - mówi "Parkietowi" wiceminister pracy Agnieszka Chłoń-Domińczak. Zastrzega jednak, że zarządzającym największymi funduszami trudno dokonać szybkiej wymiany aktywów.