Kto skorzysta z wakacji kredytowych? [KRYTERIA]

Z wakacji kredytowych będą mogły skorzystać osoby posiadające kredyty hipoteczne w złotówkach, zaciągnięte na zaspokojenie własnych potrzeb mieszkaniowych. Wartość kredytu nie może przekraczać 1,2 mln zł. Projekt zakłada możliwość zawieszenia spłaty rat w wymiarze czterech miesięcy - w maju i czerwcu 2024 roku i po jednym miesiącu w III i IV kwartale 2024 roku.

Wakacje kredytowe mogą dotyczyć wyłącznie osób, które zawarły umowę kredytu hipotecznego przed 1 lipca 2022 roku oraz kończą spłatę kredytu co najmniej po upływie 6 miesięcy od daty złożenia wniosku dotyczącego chęci udziału w rządowym programie.

Reklama

Rząd stawia jeszcze jeden warunek. Z wakacji kredytowych będą mogli skorzystać te osoby, które ponoszą wydatki związane z obsługą miesięcznej raty kapitałowej i odsetkowej kredytu (RdD – Rata do Dochodu) w wysokości przekraczającej 30 proc. dochodów (za okres ostatnich trzech miesięcy przed złożeniem wniosku) - we wcześniejszych wariantach programu ten warunek był na poziomie 35 proc. dochodów. Wyjątkiem od tej reguły jest sytuacja, gdy kredytobiorcy utrzymują co najmniej trójkę dzieci (do 18 roku życia lub do 25 roku życia, gdy kontynuują naukę lub dzieci niepełnosprawnych, bez względu na wiek) - wówczas nie obowiązuje kryterium RdD.

Przykładowo: Rodzina z dwójką dzieci, która posiada łączny dochód w wysokości 10 tys. zł i płaci miesięczną ratę kredytu w wysokości 3,4 tys. zł, będzie mogła skorzystać z nowego programu wakacji kredytowych.

- Pamiętajmy jednak o tym, że dochód liczymy za okres ostatnich trzech miesięcy przed złożeniem wniosku o wakacje kredytowe. Jeżeli więc ten dochód wzrośnie ze względu np. na podwyżkę, trzynastkę czy premię, to może okazać się, że nie będziemy mogli już skorzystać z programu. Mam nadzieję, że rząd udostępni coś w rodzaju kalkulatora, tak by Polacy mogli z łatwością wyliczyć, czy program jest dla nich dostępny - zaznacza Marcin Płuciennik, ekspert kredytowy, prowadzący na Instagramie profil @nieruchomosci.na.kredyt.

Jak z kolei komentuje ekspert finansowy Szymon Mrugała, podane kryteria różnią się od wcześniej zapowiadanych przez rząd. - W pierwotnym projekcie przedłużenia wakacji kredytowych na 2024 rok był podział na kwoty udzielonego kredytu - do 400 tys. zł program przysługiwał każdemu, do 800 tys. zł - tylko dla wybranej grupy, a powyżej 800 tys. zł - nie obowiązywał. Aktualna wersja zakłada jedną górną granicę kredytu na poziomie 1,2 mln zł oraz limit wysokości raty do dochodu na poziomie 30 proc. dla wszystkich kredytobiorców. Wciąż brakuje jednak informacji w jaki sposób wyliczyć ten dochód w przypadku prowadzenia działalności gospodarczej. Patrząc na proces wprowadzania poprzednich programów, musimy założyć, że podane kryteria nie są ostateczne i mogą się jeszcze zmienić na dalszym etapie procedowania ustawy.

- W założeniach programu z pewnością widać kontynuację podejścia rządu, żeby bardziej zadbać o osoby o niższym statusie. Jeśli kogoś było stać na zaciągnięcie kredytu powyżej 1,2 mln złotych, to musi, zgodnie z argumentacją rządu, sobie sam poradzić ze skutkami wzrostu rat - dodaje Szymon Mrugała.

Jak działają wakacje kredytowe?

W okresie korzystania z wakacji kredytowych, czyli zawieszenia spłaty kredytu, kredytobiorca nie płaci raty kapitałowo-odsetkowej (poza ewentualnymi opłatami z tytułu umowy ubezpieczenia kredytu). Co ważne, okresu zawieszenia spłaty kredytu nie wlicza się do okresu kredytowania - okres kredytowania przedłuża się o miesiące, w których spłata kredytu była zawieszona.

Marcin Płuciennik tłumaczy zatem, że wakacje kredytowe pozwalają jedynie na przesunięcie płatności rat w czasie, ale nie powodują ich umorzenia. Zaoszczędzone w ten sposób środki można przeznaczyć na nadpłatę kredytu, co w dalszej perspektywie powoduje skrócenie okresu kredytowania lub zmniejszenie miesięcznej raty. Pieniędzy nie musimy jednak oczywiście przeznaczać na nadpłatę kredytu, tylko np. na pokrycie naszych bieżących wydatków i załatanie dziury w domowym budżecie. - Pamiętajmy jednak, że każde zawieszenie raty kredytu o miesiąc powoduje, że okres kredytowania automatycznie wydłuża się nam o ten miesiąc. Rata jest więc przesunięta w czasie z nadzieją, że być może w późniejszym terminie stopy procentowe ulegną obniżeniu i ostateczna kwota do zapłaty będzie mniejsza.

- Zauważmy jednak, że osoba, która korzysta z wakacji kredytowych w 2022, 2023 i 2024 roku, przez możliwe cztery miesiące w każdym z tych okresów, automatycznie przedłuża sobie spłatę kredytu o rok. Pytanie więc, czy to realne wsparcie od rządu, czy jedynie przeniesienie rat iodwleczenie tego zobowiązania w czasie. Wiele osób zdecydowało się bowiem na wakacje kredytowe w związku z obietnicami, że w sytuacji niższych odczytów inflacji, Rada Polityki Pieniężnej podejmie decyzje o obniżeniu stóp procentowych. Jednak na razie tak się nie dzieje, mimo że wskaźnik inflacji z miesiąca na miesiąc maleje - mówi Marcin Płuciennik.

Ekspert kredytowy zauważa przy tym, że wakacje kredytowe cieszą się dużym zainteresowaniem. Przypomina, że z wcześniejszego programu wakacji kredytowych (jeszcze za czasów rządów Prawa i Sprawiedliwości) skorzystało 2 mln z uprawnionych 3,4 mln osób. Kulminacja nadpłat przypadała jednak na czas tuż przed wprowadzeniem programu, w okresie pandemii, gdy raty kredytów zaczęły mocno rosnąć. - Polacy chcieli nadpłacić kapitał, aby raty aż tak nie wzrastały, a saldo kredytu spadło. Zauważmy tutaj, że nadpłacając kredyt jednorazowo, w dużej wysokości, zyskujemy więcej, niż przez regularne, comiesięczne nadpłaty.

Na jakie oszczędności może liczyć polska rodzina? [WYLICZENIE]

Wyliczenie w przypadku kredytu zaciągniętego na 500 tys. zł z aktualnym oprocentowaniem 8%, aktualną wysokością raty 3859 zł i pozostałym okresem 300 miesięcy do spłaty.

Przyjmijmy, że kredytobiorca skorzystał z wakacji kredytowych w maju, czerwcu, lipcu oraz październiku 2024 roku.

Kredytobiorca może zdecydować się na dwie opcje ulokowania "zaoszczędzonych" w ten sposób środków:

1) Nadpłata kredytu i zmniejszenie raty: Wówczas rata spada do poziomu 3723 zł, okres kredytowania zostaje taki sam, łączne odsetki kredytowe są niższe o 19 918 zł.

2) Nadpłata kredytu i skrócenie całości okresu kredytowania: Wówczas rata zostaje na takim samym poziomie, kredyt skraca się o 22 miesiące, łączne odsetki kredytowe są niższe o 85 278 zł.

- Przy okazji skorzystania z wakacji kredytowych zawsze zachęcam klientów do rozsądnego zagospodarowania tych środków. Oczywiście najpopularniejsza metoda to nadpłata kredytu. Jeśli jednak oprócz kredytu hipotecznego posiadamy inne, wyżej oprocentowane zobowiązania np. kartę kredytową czy kredyt gotówkowy, to warto rozważyć nadpłatę tych właśnie kredytów - radzi w takim przypadku Szymon Mrugała.

Pomoc z Funduszu Wsparcia Kredytobiorców bardziej dostępna

Ponadto rząd zapowiedział zmiany w funkcjonowaniu Funduszu Wsparcia Kredytobiorców.

Nowy projekt w tym zakresie zakłada, że pomoc udzielana z FWK posiadaczom kredytów mieszkaniowych ma się stać bardziej dostępna. Ubiegać się o nią będą mogli kredytobiorcy, w przypadku których rata kredytu przekracza 40 proc. dochodu gospodarstwa domowego. Obecnie wskaźnik ten wynosi 50 proc. Ze wsparcia Funduszu będzie można skorzystać, jeżeli miesięczny dochód gospodarstwa domowego, pomniejszony o miesięczne koszty obsługi kredytu mieszkaniowego, nie będzie przekraczał dwu i pół krotności kryteriów określonych w ustawie o pomocy społecznej (w przypadku gospodarstwa jednoosobowego jest to 1940 zł, a w przypadku gospodarstwa domowego wieloosobowego jest to 1500 zł pomnożone przez liczbę członków gospodarstwa domowego kredytobiorcy). Obecna wartość wsparcia to dwukrotność tej kwoty (odpowiednio 1552 zł oraz 1200 zł).

Wśród zapowiadanych zmian są: podniesienie wartości maksymalnego wsparcia - z 2000 zł do 3000 zł miesięcznie, wydłużenie okresu pomocy - z 36 miesięcy na 40 miesięcy, wydłużenie okresu spłat wsparcia lub pożyczki - 200 rat zamiast 144. Tym samym, jak zapowiada rząd, maksymalna wartość wsparcia lub pożyczki na spłatę zadłużenia może wynieść nawet 120 tys. zł.

Co istotne, umorzenie pozostałych 66 rat zwrotu wsparcia lub pożyczki na spłatę zadłużenia będzie następowało po dokonaniu, bez opóźnień, spłaty 134 rat. Obecne przepisy pozwalają na umorzenie 44 rat po dokonaniu spłaty 100 rat. Dzięki temu kwota umorzenia będzie mogła wynieść 39,6 tys. zł (66 rat), w miejsce obecnych 22 tys. zł.

- Mamy tutaj do czynienia z realną pomocą finansową od państwa, bo nie dochodzi do przesunięcia rat w czasie, a do rzeczywistych dopłat. Fundusz działa tak, jakbyśmy otrzymali nieoprocentowaną pożyczkę na dopłatę do kredytu. Jeżeli raty tej pożyczki będziemy spłacać w terminie, to państwo umorzy nam część pożyczki. Widzę tu zdecydowanie większą korzyść dla spłacających kredyty - komentuje Marcin Płuciennik.

Jak zauważa Szymon Mrugała, także sektor bankowy w rozmowach z rządem zdecydowanie bardziej popierał kontynuowanie wsparcia kredytobiorców w ramach tego właśnie funduszu. - Wynika to z prostego faktu, że wakacje kredytowe były dostępne dla zdecydowanie większej części kredytobiorców - ograniczeniami były jedynie okres zaciągnięcia kredytu przed 1 lipca 2022 r. oraz cel mieszkaniowy (wyłączone osoby finansujące kredytem mieszkania pod wynajem). Przez to wakacje kredytowe były bardziej powszechne i wygenerowały duże koszty dla banków. Według Związku Banków Polskich koszty wakacji kredytowych za lata 2022-2023 wyniosły łącznie ok. 15 mld zł w tym 12,9 mld zł utworzonych rezerw w 2022 roku i 2,1 mld zł w 2023 roku. Natomiast Fundusz Wsparcia Kredytobiorców obejmował tylko te osoby, które faktycznie miały problemy finansowe i objął zdecydowanie węższą grupę. Łączne wpłaty do funduszu realizowane przez banki to kwota ok. 2 mld - wylicza ekspert finansowy.

Pomoc trafi do bardziej potrzebujących, ale nadal destabilizuje rynek

Rozmówcy Forsal.pl pozytywnie oceniają modyfikacje w kwestii wsparcia kredytobiorców i kręgu osób objętych programami. - Zmiany w wakacjach kredytowych (włączenie limitu raty do dochodu) oraz Funduszu Wsparcia Kredytobiorców (zwiększenie dopłaty, wydłużenie okresu) ewidentnie idą w kierunku większego wsparcia dla osób bardziej potrzebujących, a zmniejszenia dostępności dopłat dla ogółu. Z perspektywy całej grupy aktualnych kredytobiorców jest to oczywiście mniej korzystne, bo mniej osób zostanie objętych pomocą. Natomiast ta pomoc trafi do osób bardziej potrzebujących, co oceniam jako pozytywną zmianę, żeby nie kontynuować za szerokich pakietów pomocowych stymulujących inflację - podsumowuje Szymon Mrugała.

Marcin Płuciennik zauważa jednak, że takie programy jak wakacje kredytowe czy rządowe dopłaty do mieszkań mocno destabilizują gospodarkę. - To sztuczne stymulowanie rynku, któremu nie dajemy naturalnie się ustabilizować. Tego typu programy powodują, że ceny nieruchomości cały czas rosną. Jednak z drugiej strony mam świadomość, że to wsparcie przeznaczone jest dla osób, których w innym wypadku w ogóle nie byłoby stać na zakup mieszkania, zaciągnięcie kredytu i jego regularną spłatę.