Jak widać, problemy i koszty związane z przygotowaniem systemów do „prawno-podatkowego dualizmu” w trakcie roku obrotowego są ciągle wyższe od potencjalnych oszczędności. Bo jakie są te potencjalne oszczędności? Koszty audytu, które mogłyby być niższe, gdyby nie było spiętrzeń w pierwszych czterech miesiącach roku? Przecież to zarząd kupuje certyfikat bezpieczeństwa za pieniądze akcjonariuszy. Więc nie warto się targować.
Kiedyś zaprzyjaźniona pani audytor zapytała mnie, czy wiem, jak rozpoznać audytora. „Zobacz, kto w piątek wieczorem na dworcu kolejowym ma największy neseser i czeka na ostatni pociąg” – powiedziała. Od tego czasu wiele się zmieniło, zamiast teczki z papierami jest notebook i do tego modny srebrny telefon. Ale widzę ciągle to samo zmęczenie na twarzach młodych dziewczyn, gdy wracają do domu po tygodniu u klienta. Teraz widzę jeszcze dużo większe zmęczenie na twarzach niemłodych już pań z rządu, które postanowiły zostać audytorkami.
Wróćmy do przesuniętego roku obrotowego. Podana na początku średnia, że co 20. firma notowana na głównym rynku ma przesunięty rok obrotowy, może zostać zdekomponowana. I jest to co 10. spółka zagraniczna (5 na 54) i co 30. (15 na 433) zarejestrowana w Polsce. Stąd teza o ciągle dużych zmianach w przepisach.
Spośród polskich firm na przesunięty rok obrotowy zdecydowały się głównie te z dużą sezonowością. Tam, gdzie grudzień to szczyt sprzedaży, zaś styczeń to pora płatności i rozliczeń, nie ma czasu na zamykanie ksiąg. Wprowadziły takie rozwiązanie firmy zajmujące się dystrybucją elektroniki i elektrotechniki (AB, Komputronik, Grodno), konfekcjonowaniem bakalii (Atlanta Polska, Helio), no i produkujące napoje rozweselające (Ambra). Do tej listy należy jeszcze dodać Swissmed Centrum Zdrowia, ale nie ma tam silnej sezonowości, choć jest zapewne zachorowalność.
Reklama
Budżety inwestycyjne u klientów zamawiających oprogramowanie są przyznawane i rozliczane w latach kalendarzowych, szczególnie w administracji publicznej, stąd przesunięty rok w kilku firmach software’owych (Betacom, Sygnity, LiveChat). W pozostałych sektorach mamy tylko kilku pionierów. W produkcji przemysłowej Mercor i Izoblok, a w sektorze usług finansowych Kredyt Inkaso i Skarbiec Holding.
Ale nie o audycie i przesuniętym roku miał być ten felieton. Po zakończeniu i rozliczeniu roku obrotowego oraz po przeprowadzeniu audytu czas na zatwierdzenie sprawozdań, udzielenie absolutoriów i podział zysku lub pokrycie straty. Tegoroczna gigantyczna fala dywidend będzie jeszcze przedmiotem niejednej analizy. Teraz chcę zwrócić uwagę na komunikat jednej ze spółek notowanych na NewConnect. „Zarząd (...) informuje o zwołaniu Zwyczajnego Walnego Zgromadzenia, które odbędzie się dnia 27 czerwca 2016 r., o godz. 12:00, w Warszawie, na terenie stadionu Legii Warszawa przy ulicy Łazienkowskiej 3, w Loży VIP nr 16”. Pomysł mi się bardzo podoba. Walne Tauronu powinno odbyć się na Tauron Arenie, Energi na Energa Arenie, Orlenu na Orlen Arenie, zaś PGE na PGE Narodowym. W lożach VIP. Jeżeli zdecyduje się przyjść więcej akcjonariuszy, można przenieść się na inny sektor. A Akcjonariat Obywatelski to może mieć walne nawet na „żylecie”.
Byłem kiedyś, raz jeden, na naszym ligowym meczu. Dokładnie na stadionie przy Łazienkowskiej, gdzie odbędzie się wspomniane walne zgromadzenie spółki Onico. W pierwszej połowie meczu kibice Legii i kibice Jagiellonii postanowili szczegółowo wyjaśnić sobie pewne rzeczy. Dyskusja była na tyle gorąca, że rozebrali rozdzielające ich ogrodzenie. I kiedy nie wystarczyła siła argumentów, zaczęto używać argumentu siły. Po przerwie meczu już nie wznowiono. Mam prośbę do akcjonariuszy tej spółki, żeby nie ogłaszali przerwy.
PS Oczywiście walne Ruchu Chorzów i GKS GieKSa Katowice odbywają się w siedzibach spółek.