Zdaniem resortu przedsiębiorczości trzeba im to umożliwić, wspierając tym samym polskie rzemiosło.
Wielu Polaków nie ma pojęcia, że nadal w Polsce uprawiane jest rzemiosło. Bądź co bądź coraz częściej wybieramy cukiernie należące do sieci spożywczych, a wizyta u jubilera kojarzy się z odwiedzeniem pobliskiej galerii handlowej. Rzemieślnicy to jednak nadal ponad 200 tys. osób. Od lat zabiegają o korzystniejsze dla siebie przepisy. Wreszcie się doczekają.

Skazany na ewidencję

– W projekcie nazwanym Pakiet Przyjazne Prawo zapisaliśmy m.in. nową definicję rzemiosła. Zakłada ona, że przedsiębiorca, który wykonuje rzemiosło, będzie miał do wyboru, oprócz jednoosobowej działalności gospodarczej podlegającej wpisowi do Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej, również prowadzenie działalności jako spółka jawna, spółka komandytowa, spółka komandytowo-akcyjna czy jednoosobowa spółka kapitałowa – informuje Wojciech Paluch, dyrektor departamentu małych i średnich przedsiębiorstw w Ministerstwie Przedsiębiorczości i Technologii.
Dziś bowiem rzemieślnik jest skazany na prowadzenie biznesu w formie jednoosobowej działalności gospodarczej. Spółki rzemieślniczej, choćby chciał, założyć nie może.
Reklama
– Tworzony wachlarz możliwości zapewni odpowiednią elastyczność i swobodę działania firm oraz zwiększy grupę pracodawców prowadzących naukę zawodu, przyczyniając się do budowy zaplecza przyszłych fachowców – przekonuje Wojciech Paluch.
Choć przekonywać w zasadzie nie ma kogo, gdyż niemal wszyscy przedsiębiorcy oraz prawnicy od dawna postulowali tę zmianę. Trudno bowiem znaleźć jakiekolwiek uzasadnienie, które nakazywałoby ograniczanie prawa rzemieślników w porównaniu do przedsiębiorców, którzy tymi rzemieślnikami nie są. Dlaczego duża międzynarodowa sieć miałaby móc prowadzić punkty usługowe w formie spółki lub spółek kapitałowych, a lokalny fachowiec nie?

Mniejsza odpowiedzialność

Dyskusja ta toczyła się jeszcze w 2015 r. Pojawił się nawet projekt przewidujący możliwość tworzenia spółek przez rzemieślników. Upadł w Sejmie jako zbyt rewolucyjny.
– Odmawianie możliwości uznania za rzemieślników osób, które wykonują działalność gospodarczą przez spółki prawa handlowego, jest według nas niezrozumiałe. Uznane autorytety prawnicze są zdania, że nie ma przeszkód, aby zmienić przepisy tak, by rzemieślnicy, którzy coraz częściej z powodzeniem budują swoje firmy i zwiększają zatrudnienie, mogli swobodnie korzystać z innych form prowadzenia działalności niż tylko jednoosobowa działalność gospodarcza albo spółka cywilna – przekonywał wówczas na naszych łamach ówczesny prezes Związku Rzemiosła Polskiego Jerzy Bartnik („Rzemieślnik chce do spółki”, DGP z 29 września 2015 r.).
I pytał, dlaczego polski rzemieślnik zmuszony jest ryzykować majątkiem całej rodziny oraz, niezależnie od skali działalności, brać na siebie ryzyko zawirowań gospodarczych. Rozszerzenie możliwości prowadzenia działalności rzemieślniczej na tworzenie jednoosobowych spółek kapitałowych dla większości fachowców najważniejsze bowiem będzie właśnie z uwagi na ograniczoną odpowiedzialność za długi. Z tego właśnie powodu organizacje rzemieślnicze od lat zabiegały o wprowadzaną teraz zmianę. Oczywiście wraz z jej wejściem w życie rzemieślnicy wybierający formułę działania w spółkach kapitałowych będą musieli czuwać chociażby nad terminami na złożenie wniosku o ogłoszenie upadłości, a także prowadzić bardziej skomplikowaną rachunkowość.
– To dobrze, że projektodawca chce dać wybór. Chcesz, rzemieślniku, prowadzić możliwie najprostszy biznes, ale ryzykując całym majątkiem – prowadzisz go tak jak do tej pory. Chcesz ponosić mniejszą odpowiedzialność i w zamian godzisz się na więcej biurokracji – śmiało – mówi Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.

Powszechna wiedza

Nowością zapisaną w projekcie jest też wskazanie, że na stronie internetowej CEIDG będą umieszczane informacje o kwalifikacjach przedsiębiorców rzemieślników. Dziś próżno ich szukać w internecie w kompleksowej formie. Nikt też nie sprawuje nadzoru administracyjnego nad umieszczanymi danymi, zatem mają one charakter bardziej reklamowy niż informacyjny.
– A dzięki naszej propozycji każdy będzie mógł sprawdzić, czy dany przedsiębiorca, np. kominiarz lub cukiernik, ma odpowiednie kwalifikacje – wskazuje Wojciech Paluch. I dodaje, że zamieszczanie w CEIDG informacji o uprawnieniach jest też szansą na promocję przedsiębiorców rzemieślników, którzy za pośrednictwem rejestru będą mogli zaprezentować się jako specjaliści w danej dziedzinie oferujący usługi wysokiej jakości.

>>> Czytaj też: Opozycja licytuje już tak wysoko, jak PiS. Realizacja obietnic zwiększy deficyt do 3 proc. PKB