O ekspansji Apple na rynku indyjskim dla CNN Business pisze Michelle Toh.

Nie obyło się bez greenwashingu

Indie to ważny rynek dla Apple. Jest na nim obecny od 25 lat i to właśnie tę rocznicę uczcił, otwierając w Delhi i Bombaju sklepy stacjonarne. Co warto podkreślić, nie obyło się bez greenwashingu – firma twierdzi, że bombajska placówka jest „jedną z najbardziej energooszczędnych na świecie”, ponoć dzięki panelom słonecznym może działać tylko i wyłącznie przy pomocy energii odnawialnej.

Reklama

Otwarcie sklepów stacjonarnych Apple w Indiach to kluczowy ruch – póki co odsetek sprzętów firmy na tym rynku to 6 proc. Wyprzedzają ją m.in. Samsung, Xiaomi i Vivo. Niemniej, od 2020 roku funkcjonuje tam sklep internetowy Apple. Otwarcie stacjonarnych placówek było przewidziane na 2021 rok, ale plany pokrzyżowała pandemia koronawirusa.

Praca dla indyjskich programistów

W 2017 roku Apple rozpoczął produkcję swoich smartfonów w indyjskich fabrykach. W ostatnich latach znacznie ją zwiększył, głównie z powodu problemów z łańcuchami dostaw w Chinach, które nadal są przodownikiem w światowej produkcji tych towarów. Dwaj najwięksi producenci, którzy wytwarzają telefony dla Apple w Inidach, to firmy Foxconn i Wistron.

Indyjska ekspansja Apple obejmuje także aplikacje mobilne. Według informacji, które przekazała firma, w tym momencie zapewnia ona milion miejsc pracy indyjskim programistom.