E-doręczenia to projekt, nad którym rząd Mateusza Morawieckiego pracował przez ponad pięć lat, a wprowadzającą go ustawę prezydent podpisał trzy lata temu. W uproszczeniu zakłada ona, że tradycyjne listy polecone zostaną zastąpione przez korespondencję elektroniczną. E-doręczenia już od 10 grudnia miały stosować m.in.: jednostki samorządu, prawnicy, adwokaci czy notariusze. Miały, bo tuż przed tym, jak obowiązek wchodził w życie, okazało się, że na elektroniczne doręczenia mało kto jest gotowy, a branżowe organizacje proszą o przesunięcie terminu wdrożenia. Aby uniknąć paraliżu, trzy tygodnie przed wejściem w życie obowiązku minister cyfryzacji przełożył termin na koniec roku.

Cały tekst przeczytasz w czwartkowym wydaniu "Dziennika Gazety Prawnej" i na eGDP.