Tłumy mieszkańców stolicy opanowały centrum miasta. Przy jednym z popularnych lokali na Świętokrzyskiej ustawiła się kolejka gości.

"Trudno, poczekamy, ale się zaparliśmy i chcemy właśnie tu zjeść. Fajnie, że można już usiąść wewnątrz, bo pogoda niepewna i już robi się chłodno" – zauważają Anna i Mariusz stojący w kolejce.

Na pogodę narzekają też pracownicy gastronomii. "Pogoda spłatała figla. Niby maj, a jednak jest chłodno. Dlatego cieszymy się, że możemy zaprosić wreszcie gości do stolików wewnątrz lokalu" – zaznacza Artur, menedżer Między Nami Cafe. Pracownicy radzą sobie i z tym problemem, rozdając gościom pledy.

Niektóre lokale, które zostały otwarte dopiero w piątek, kuszą klientów promocjami, inne raczej nie muszą, jak np. popularne wśród warszawiaków "pawilony". "Od momentu otwarcia mamy cały czas ruch, lokal jest pełen. Jedni goście przychodzą, drudzy wychodzą. Brakowało mi tego" – opowiada barmanka w jednym z lokali.

Reklama

Knajpki w tym zagłębiu przeżywają oblężenie - goście zajmują stoliki na zewnątrz i wewnątrz. "Ja tam wolę siedzieć w środku, bo jak spadnie deszcz, to nie zmoknę i nie skończę zabawy" – przekonuje młody warszawiak bawiący się ze znajomymi.

Noszenie maseczek nadal obowiązuje

W otwartych lokalach ściśle przestrzegane są zasady sanitarne. Na drzwiach wiszą kartki przypominające o konieczności zakładania maseczki przy podejściu do baru czy w drodze do toalety. Niestety, jak można zauważyć, część gości nie stosowała się do tych zasad.

Kuba z Mateuszem przysiedli w knajpce na Kruczej, żeby poczekać na otwarcie klubów. "Stęskniliśmy się za prawdziwą, klubową zabawą" – deklarują.

Spotkane w centrum dziewczyny też to planują. "Za kilka godzin ruszamy w rajd po klubach. W końcu po tylu miesiącach przerwy chcemy się pobawić i zamierzamy bawić się całą noc" – mówią.

Od 28 maja do 5 czerwca lokale gastronomiczne, restauracje, także te w hotelach, mogą przyjmować klientów wewnątrz, a nie tylko w ogródkach na świeżym powietrzu, co jest możliwe od 15 maja.