Trybunał Sprawiedliwości UE wydał w czwartek dwa wyroki w sprawach wytoczonych bankom przez konsumentów, którzy zaciągnęli kredyty denominowane we frankach szwajcarskich. Oba są korzystne dla "frankowiczów". TSUE uznał, że bank nie ma prawa żądać od konsumenta rekompensaty wykraczającej poza zwrot wypłaconego kapitału oraz że sądy mogą zarządzać środek tymczasowy w postaci zawieszenia spłaty rat kredytu w trakcie trwania procesu o ustalenie nieuczciwego charakteru warunków umowy.
"Pierwszy wyrok jest ważny dla wszystkich kredytobiorców, którzy posiadają kredyty nie będące kredytami konsumenckimi, czyli również kredyty złotówkowe. Jeżeli sąd twierdzi, że taka umowa jest niezgodna z prawem, to konsument zwraca tylko to, co otrzymał od banku na początku kredytu" - powiedział w rozmowie z PAP.PL Arkadiusz Szcześniak prezes Stowarzyszenia Stop Bankowemu Bezprawiu SBB.
Podkreślił, że "konsument może domagać się też dodatkowego odszkodowania, a bank już nie może"
Czego dotyczy wyrok TSUE
Wyjaśnił, że drugi wyrok TSUE dotyczy sytuacji, w której kredytobiorca "ma wrażenie, że umowa jest niezgodna z prawem i wystąpił na drogę sądową". "Wtedy kredytobiorca, jeżeli spłacił pierwszą kwotę otrzymaną od banku, to może złożyć wniosek o nie płacenie dalszych rat kredytu do czasu zakończenia postępowania sądowego. Bank nie może w tym czasie wypowiedzieć umowy, skierować sprawy do Biura Informacji Kredytowej" - powiedział.
Według Szcześniaka "kiedy banki zaczęły straszyć pozwami o wynagrodzenie, to faktycznie część osób rezygnowała ze złożenia pozwu".
"Im dalej, tym te obawy były coraz mniejsze, a teraz uważam, że po tym wyroku TSUE, obaw już nie będzie i kolejna grupa osób zdecyduje się na pozwy sądowe".
Stwierdził, że "każdy, kto ma pieniądze w polskich bankach, powinien być spokojnym".
"Wiemy, że od dawna banki są gotowe, bo muszą zakładać rezerwy finansowe na każdy pozew jaki wpływa do sądu. Takich rezerw jest już blisko 40 miliardów. Więc bądźcie państwo spokojni" - podsumował Szcześniak. (PAP)
autorka: Agnieszka Gorczyca