Kurtyka był jednym z gości szóstej, wirtualnej edycji tego wydarzenia, organizowanej przez amerykański think tank Atlantic Council we współpracy z polską prezydencją w Grupie Wyszehradzkiej.

Mówiąc o polskiej strategii energetycznej, minister powiedział, że jednym z priorytetów Polski w jej transformacji energetycznej zmierzającej do neutralności klimatycznej jest to, by "nikt nie został pozostawiony samemu sobie". Jak dodał, to wnioski z "brutalnej" lekcji z transformacji ustrojowej na początku lat 90. Poza tym transformacja musi być sprawiedliwa, inkluzywna i niskokosztowa - podkreślił.

Mimo to Kurtyka ocenił, że Polska "ekstremalnie szybko" przechodzi zmiany ku większemu udziałowi źródeł odnawialnych w miksie energetycznym i do 2030 r. z tych źródeł będzie pochodzić 30 proc. wytwarzanej energii. Jak dodał, największy w tym udział będą miały energia słoneczna oraz morskie farmy wiatrowe. Polityk zauważył, że w ciągu 18 miesięcy dokonał się w Polsce duży skok w liczbie prosumentów energii, tj. małych prywatnych producentów energii, za pomocą ogniw fotowoltaicznych. Liczba prosumentów sięga obecnie pół miliona.

Reklama

Kurtyka powiedział też, że Polska zamierza w przyszłości generować 6-9 gigawatów rocznie za pomocą elektrowni jądrowej, w której widzi globalny klucz do walki ze zmianami klimatu i "filar bezpieczeństwa energetycznego". Jak dodał, wiele będzie zależeć od rozwoju sieci oraz magazynowania energii elektrycznej. Choć Polska jest europejskim liderem, jeśli chodzi o produkcję akumulatorów litowo-jonowych, to "musimy patrzeć ponad to" i rozwijać tę technologię wspólnie z amerykańskimi i europejskimi firmami.

Jak dodał, mimo inwestycji w odnawialne źródła energii Polska będzie rozwijać też energetykę gazową, dla równowagi i dywersyfikacji energii. Wymienił przy tym projekty Baltic Pipe oraz rozszerzenie terminalu gazowego w Świnoujściu i budowę pływającego terminalu w Zatoce Gdańskiej, który ma być gotowy do użytku w ciągu 5-6 lat.