Norwegia zdecydowaną większość energii pozyskuje z hydroelektrowni, jest też eksporterem prądu, głównie do Niemiec, Szwecji, a ostatnio, dzięki uruchomieniu nowego podwodnego kabla, również do Wielkiej Brytanii.

Według Norweskiej Dyrekcji Zasobów Wodnych i Energii stan wód w październiku ma wpływ na cenę energii w sezonie zimowym. Zbiorniki wodne znajdują się w górach i od połowy października pada tam już tylko śnieg, który rozpuści się dopiero wiosną.

Jak zauważają eksperci, ceny prądu już są w kraju fiordów wysokie jak na jesień, a niski poziom wód zmniejszy produkcję energii i przełoży się na podwyżki.

W Norwegii trwa polityczna debata w związku z wysokimi cenami prądu. Partie opozycyjne nalegają na ograniczenie sprzedaży prądu za granicę lub obniżkę podatku VAT od energii, a rząd obiecuje zwiększenie dopłat do czynszów. W Norwegii prąd jest głównym źródłem ogrzewania budynków.

Reklama

Media pisały, że w Oslo w związku ze zwiększonym popytem zabrakło drewna opałowego. Obecnie jest on dostępny na zapisy.

W tym roku w Norwegii do niskiego stanu wód w zbiornikach przyczyniło się suche lato i jesień. W latach 2001-2020 średni poziom napełnienia norweskich zbiorników wynosił 82,9 proc.