Pod koniec listopada premier Mateusz Morawiecki przedstawił założenia tzw. tarczy antyinflacyjnej. Składa się na nią m.in. zerowa akcyza na energię elektryczną dla gospodarstw domowych, obniżka cen energii elektrycznej (styczeń-marzec 2022 r.) dzięki niższemu VAT (5 proc. zamiast 23 proc.), a także dodatek dla wybranych gospodarstw domowych w wysokości od 400 zł do 1150 zł na rok, w zależności od dochodu gospodarstwa, co ma zrekompensować wyższe ceny energii czy produktów spożywczych.

Podczas konferencji prasowej wiceszefowa klubu Lewicy Beata Maciejewska zwracała uwagę, że podwyżki cen prądu nie dotyczą tylko osób prywatnych. "Dzisiaj rząd proponuje rekompensaty tylko dla części osób" - dodała. "Ceny prądu nie dotykają tylko części osób. Ceny prądu dotykają każdego i każdą z nas, i nie tylko osoby - dotykają także instytucji kultury, dotykają samorządów, dotykają przedsiębiorstw" - podkreślała.

"Należy zrekompensować ceny prądu nie tylko wybranym osobom, ale wszystkim osobom - wszystkim Polkom i Polakom, bo tego dzisiaj bardzo potrzebują, ale także instytucjom, które także płacą za prąd: w urzędach miast też się płaci za prąd, w różnego rodzaju instytucjach, fundacjach płaci się za prąd" - mówiła Maciejewska i pytała, dlaczego również ich nie miałyby dotyczyć rekompensaty.

Reklama